Gadu-Gadu: Konsumpcja byłaby samobójstwem

Przychody z reklamy na Gadu-Gadu rosną w tempie całego rynku czyli o około 50% rocznie?

Krzysztof Szalwa: Nawet nieco szybciej.

Jak wyglądają przychody spółki?

Krzysztof Szalwa: W 2005 roku nasz przychód wyniósł 8 mln zł, podczas gdy rok wcześniej 5,5 mln zł. Zysk netto odpowiednio 3,3 mln zł i 2 mln zł w 2004 roku.

Musicie mieć Panowie bardzo korzystną umowę z Ad.netem.

Piotr Pokrzywa: Dlaczego?

Przypuszczam, że Gadu-Gadu jest jednym z najważniejszych partnerów tej sieci.

Krzysztof Szalwa: Jest. Bardzo dobrze współpracuje się nam z Ad.netem. Pracują tam profesjonaliści. Co istotne, Gadu-Gadu jest uznanym przez reklamodawców medium reklamowym, co z pewnością ułatwia nam i naszemu partnerowi budowanie relacji z rynkiem reklamodawców.

Gadu-Gadu nie chce stworzyć własnego działu sprzedaży?

Krzysztof Szalwa: Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z Ad.netem. Chcemy budować firmę poprzez własne kompetencje w obszarach, gdzie zrobimy to efektywnie, tam gdzie możemy korzystać z kompetencji uznanych i mocnych na rynku partnerów.

Powracają pytania o sprzedaż Gadu-Gadu.

Krzysztof Szalwa: To nie jest nasza decyzja.

Piotr Pokrzywa: My jesteśmy zarządem, a taką decyzję może podjąć właściciel. My rozwijamy przedsięwzięcie po to, by podnieść jego wartość, ale autonomiczną decyzją właścicieli jest, co z tą wartością zrobią.

Panowie na pewno znają decyzję właściciela.

Krzysztof Szalwa: Po części odpowiedzieliśmy na to pytanie. W naszej ocenie obecnie jest dobry czas na rozwój takich internetowych przedsięwzięć jak Gadu-Gadu. Przez ostatnie lata trwała walka o zaistnienie i przetrwanie nowego segmentu gospodarki. Obecnie nie ma wątpliwości, że internet jest masowy i że można wykreować produkty czy usługi, które są atrakcyjne dla użytkowników i jeszcze na tym zarobić.

Irracjonalne byłoby obecnie podjęcie decyzji o sprzedaży tej firmy, gdy ona nie wykorzystała jeszcze wszystkich swoich obszarów rozwoju. Wierzymy, że warto podjąć na tym polu wysiłek.

Nie boją się Panowie, że społeczność internautów może nie nadążać za bogactwem usług w internecie i nie będzie ich w stanie skonsumować?

Krzysztof Szalwa: Nie, nie boimy się. Jest część ludzi, która nadąża, co widać między innymi na wspomnianych już forach dyskusyjnych, gdzie głos zabierają bardziej zaawansowani użytkownicy, a część osób po prostu potrzebuje więcej czasu. Nasza strategia jest w każdym razie taka, że Gadu-Gadu ma być prostym i masowym narzędziem do komunikacji.

Piotr Pokrzywa: Ta prostota to też odpowiedź na Pani pytania, dlaczego Gadu-Gadu jest najpopularniejszym komunikatorem w Polsce. Gadu-Gadu zawsze było proste, intuicyjne i nieskomplikowane. Wzbogacając Gadu-Gadu będziemy starali się zachować tę filozofię.

Krzysztof Szalwa: Nie chcemy oferować usług dla wąskiej grupy odbiorców. Te zostawiamy konkurencji. Chcemy dobrze zaspokajać potrzeby polskich użytkowników internetu.

Wywiad autoryzowany