Filtrowanie treści albo więzienie dla szefów RapidShare

Zgodnie z wyrokiem sądu w Hamburgu serwis RapidShare będzie zmuszony do filtrowania treści.

Popularny serwis RapidShare został pozwany na początku lutego przez sześciu wydawców książek: Bedford, Freeman & Worth and Macmillan, Cengage Learning, Elsevier, The McGraw-Hill Companies oraz Pearson. Żądali oni usunięcia z zasobów serwisu 148 chronionych prawami autorskimi tytułów.

Sąd w Hamburgu przychylił się do wniosku wydawnictw oraz zobowiązał serwis RapidShare do wprowadzenia odpowiedniego systemu filtrowania, który zapewni, że sporne książki nigdy już nie zostaną przez niego udostępnione.

Jeżeli RapidShare nie zastosuje się do wyroku może słono za to zapłacić - nawet 250 000 euro za każdą nielegalnie udostępnioną książkę. Ponadto szefom serwisu może zostać wymierzona kara nawet dwóch lat pozbawienia wolności.

Przedstawiciele RapidShare zapowiedzieli złożenie apelacji. Uważają, że winnymi łamania prawa są internauci udostępniający za ich pośrednictwem nielegalne pliki.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że kilka dni temu w Mediolanie zapadł bezprecedensowy wyrok na trzech pracowników Google'a, którzy "nie zapobiegli umieszczeniu w Sieci drastycznego filmu z niepełnosprawnym chłopcem".