FBI przestrzega przed hakerami z Europy Wschodniej

Internetowi przestępcy na wielką skalę kradną dane z baz amerykańskich e-sklepów.

Zdaniem specjalistów Federalnego Biura Śledczego, obecne włamania mają charakter zorganizowany i masowy, a ich ofiarą padły już liczne firmy prowadzące handel w Sieci oraz instytucje finansowe. Według informacji Agencji, obecnie prowadzonych jest 40 śledztw w 20 stanach. FBI ocenia, że łupem internetowych złodziei padło około miliona numerów kart kredytowych.

W odróżnieniu od dotychczasowych włamywaczy, nowe, przede wszystkim ukraińskie i rosyjskie grupy hakerskie działają w sposób lepiej zorganizowany, a ich działalność jest ściśle podporządkowana osiągnięciu zysku. Włamywacze działają według podobnego schematu. Najpierw kradną z baz danych numery kart kredytowych, by następnie złożyć okradzionym firmom ofertę zabezpieczeń systemów przed podobnymi włamaniami.

Oświadczenie FBI jest o tyle niezwykłe, że agencja zazwyczaj nie informuje o prowadzonych działaniach przed ukończeniem śledztwa. Ujawnienie zagrożenia ma na celu zatrzymanie nasilającej się plagi. Pomóc w tym ma m.in. przedstawienie błędów w systemie Windows NT, dzięki którym hakerzy najczęściej włamywali się do komputerów. Specjaliści FBI podkreślają jednak, że ataki ułatwia także niefrasobliwe podejście operatorów systemów, którzy zwlekają z wprowadzaniem aktualizacji oprogramowania dostarczanego przez producentów. Agencja przygotowała listę plików, których obecność w komputerze świadczyć może o odwiedzinach nieproszonych gości.