Dzień dobry, Polsko

Nie wszyscy internetowi radiowcy interpretują ustawę tak jak przedstawiciele RadioNetu. "Zgłosiło się do nas kilku nadawców radia internetowego, chcących płacić tantiemy, jednak większość z nich zrezygnowała po zapoznaniu się z warunkami licencyjnymi.

Obecnie mamy podpisane tylko dwie umowy ze stacjami internetowymi - Pik-Netem i Polską Muzyką, będącą własnością Towarzystwa Wspierania Inicjatyw Gospodarczych" - mówi Andrzej Kuśmierczyk z ZAIKS-u.

Jako opłatę ZAIKS pobiera 2-7% przychodów danej stacji, w zależności od liczby nadawanych utworów. Najmniejszą stawką, którą zwykle proponuje się rozgłośniom internetowym, jest ryczałt w wysokości ok. 250-500 zł miesięcznie.

Również stacje tradycyjne, które dodatkowo udostępniają program w Sieci, powinny z tego tytułu zawierać oddzielną umowę z ZAIKS-em. Większość z nich jednak tego nie zrobiła, uznając Internet jedynie za inny kanał techniczny dystrybucji tego samego przekazu. "Naszym zdaniem jest to odrębna działalność. Stacje powinny z nami przynajmniej tę kwestię omówić" - komentuje Andrzej Kuśmierczyk.

"Na razie nie dochodzimy naszych praw. Straty finansowe są zbyt małe, ponieważ stacje internetowe nie przynoszą dochodu. Przygotowujemy się jednak do uporządkowania tego zagadnienia. Zamierzamy uruchomić portal, na którym podamy szczegółowe informacje prawne wszystkim zainteresowanym" - zapowiada. Dotychczas ZAIKS nie wytoczył żadnego procesu stacji radiowej działającej w Internecie.

Teoretycznie rozgłośnie nadające w Sieci są uprzywilejowane w porównaniu ze stacjami tradycyjnymi, które muszą uzyskać koncesję lub zarejestrować się w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Lecz tu pojawia się problem z nazewnictwem - pole do popisu dla interpretatorów. Pojęcie "rozpowszechniania" zawarte w ustawie o radiofonii i telewizji nie obejmuje udostępniania programów radiowych w Internecie. Koncesjonowaniu lub obowiązkowej rejestracji podlegają jedynie emisja bezprzewodowa, wprowadzanie programów do sieci kablowej lub ich rozprowadzanie. W praktyce radiowe stacje nadające w Internecie nie starają się o zezwolenia od KRRiT.

Przepisy ustawy o radiofonii i telewizji dotyczą nie tylko obowiązku zdobywania koncesji i licencji na prawa autorskie, wprowadzają również inne ograniczenia treści samego programu. I tak np. tradycyjni nadawcy mają obowiązek przeznaczać określony procentowo czas emisji na audycje, które powstały oryginalnie w języku polskim i są związane z polską kulturą.

Reklamy zaś nie mogą stanowić więcej niż 15% dziennego czasu nadawania i zajmować maksymalnie 12 minut w ciągu każdej godziny. Nadawcy - zgodnie z przepisami ustawy o radiofonii i telewizji - mają obowiązek utrwalania rozpowszechnianych przez siebie programów i przechowywania tak stworzonych kopii przez określony czas. Jeśli więc przyjąć, że stacja udostępniająca program radiowy w Internecie nie jest nadawcą, to wymienione obowiązki jej nie dotyczą.