Dajcie nam głowę Barbary Lundberg

Kolejna odsłona walki o Elektrim. Prezes Barbara Lundberg według nieoficjalnych informacji ma podać się do dymisji, a jej miejsce może zająć były szef Polkomtela Władysław Bartoszewicz lub ekspert telekomunikacyjny prof. Marian Dąbrowski.

Od kilku tygodni konflikt wokół Elektrimu nie schodzi z czołówek kolumn ekonomicznych ogólnopolskich mediów. Vivendi, który dwa lata temu dokapitalizował spółkę Elektrim Telekomunikacja, ratując warszawski holding z poważnych tarapatów finansowych, dąży teraz do odwołania obecnego zarządu Elektrimu z Barbarą Lundberg na czele. Francuzi chcą w ten sposób zapobiec utracie kontroli nad Polską Telefonią Cyfrową, w której większość głosów uzyskać zamierza Deutsche Telekom, właściciel 45% udziałów Ery.

Odwołanie kierującego Elektrimem tandemu Barbara Lundberg-Jacek Walczykowski, nie udało sie tylko dlatego, że dwóch członków rady nadzorczej podało się do dymisji i nie można było przegłosować takiej decyzji. Wedle najnowszych - nieoficjalnych informacji - Francuzów może poprzeć partner Elektrimu w przedsięwzięciach internetowych, koncern Eastbridge, kierowany przez Yarona Brucknera. Luksemburskiej firmie zależy na odsprzedaniu Elektrimowi za 56 mln USD 50% udziałów w dwóch wspólnych przedsięwzięciach z warszawskim holdingiem: spółkach EasyNet i AGS NewMedia. Jednak zarząd Elektrimu nie finalizuje umowy w tej sprawie.

Koncern Yarona Brucknera może jednak liczyć na taktyczny sojusz z Vivendi, który gromadzi zwolenników odwołania duetu Lundberg-Walczykowski przed zapowiedzianym na 14 maja WZA spółki. Szalę na korzyść Vivendi może przeważyć głos zasiadającego w radzie Elektrimu przedstawiciela Chemii Polskiej - spółki, która powstała w połowie lat 90. w wyniku wyprowadzenia spod kontroli państwa olbrzymiego majątku przez tzw. trójkąt gwarancyjny Buchacza.

Zanim jednak dojdzie do walnego zgromadzenia akcjonariuszy prezes Elektrimu może sama podać się do dymisji. Według nieoficjalnych informacji czuje się coraz bardziej zmęczona przeciągającymi się zawirowaniami wokół spółki.

Elektrim jednak stanowczo zaprzecza pogłoskom o rzekomych zamiarach Barbary Lundberg. Tymczasem na rynku pojawiają się kolejne nazwiska kandydatów na fotel prezesa Elektrimu. Do byłego szefa Polkomtela Władysława Bartoszewicza, związanego z tym samym środowiskiem politycznym co prezes Chemii Polskiej Ludwik Klinkosz, dołączył ostatnio profesor Marian Dąbrowski. Stał się on głośny w 1995 r. podczas pierwszego przetargu na cyfrową telefonię komórkową GSM 900. Był wówczas przewodniczącym komisji przetargowej. Ostatnio pojawiał się jako doradca w różnych przedsięwzięciach telekomunikacyjnych.

Znacznie mniej prawdopodobna wydaje się kandydatura byłego rzecznika rządu i ekswiceszefa Telekomunikacji Polskiej Tomasza Tywonka. Trudno wyobrazić sobie, by kilka miesięcy przed wyborami, których faworytem jest SLD, szanse na prezesurę w Elektrimie miał polityk AWS. Inny kandydat, którego nazwisko wymieniane jest w spekulacjach, to Grzegorz Wieczerzak, prezes PZU Życie, ostatnio poważnie skłócony z Ministerstwem Skarbu i kierownictwem Akcji Wyborczej Solidarność.