Czy (i kiedy) Internet pożre inne media?

Michał Lorenc, Vertical Specialist Google Polska:

Z mojego punktu widzenia internet diametralnie zmieni tradycyjne media. Gazety nigdy nie znikną, ale się zmienią, podobnie telewizja, która zmieni się po części z powodu nowych technologii, tak jak technologia jak TiVo zmienia konsumpcję mediów w Ameryce.

Internet ma duży wpływ na inne media. Szybkość zdobycia informacji jest bardzo ważna. Jeśli ktoś jest w biurze i coś się dzieje na świecie, co decyduje o tym, co on powinien zrobić czy to jako osoba prywatna czy jako przedsiębiorca, to taka osoba nie będzie chciała czekać do 8.00 rano następnego dnia na dziennik czy do 19.30 na Wiadomości. Będzie chciała zdobyć informację od razu, co jest możliwe przez Internet.

W Polsce tradycyjni dziennikarze brzydzą się Internetem. To bardzo śmieszne podejście, w efekcie którego to dziennikarz kreuje siebie, a nie użytkownik dziennikarza. Każdy dziennikarz jest na tyle popularny, na ile pisze mądre rzeczy i ludzie go czytają. Coraz więcej ludzi czyta informacje w Internecie. Zdobycie tam klienta jest jednocześnie łatwiejsze i trudniejsze. Łatwo jest zaistnieć online, ale użytkownicy są bezlitośni. Bardzo często weryfikują wiedzę i umiejętności dziennikarza. Może część tradycyjnych dziennikarzy boi się tego? W tradycyjnej gazecie nie można zostawić komentarza na forum i dziennikarze żyją w przekonaniu, że wszystko jest w porządku.

Bardzo googlecentrycznie powiem, że jeśli ktoś ma swojego bloga i faktycznie pisze dobre rzeczy, a na blogu ma program typu AdSense, dzięki czemu może zarabiać na własnych treściach, to im jest lepszy, tym więcej zarobi. W gazecie jest inaczej. Bez względu na to, jak dobry jest dziennikarz, nie przekłada się to na ilość bezpośredniej reklamy, która trafiałaby pod dany artykuł.

Pieniędzy będzie w Internecie coraz więcej. Reklamodawcy, którzy często ignorują czy nie doceniają Internetu, powoli się budzą. W Stanach Zjednoczonych jeden z największych producentów samochodów ogłosił, że 20% wydatków na reklamę w 2006 roku trafi do Internetu. Osoby, które decydują o dużych pieniądzach zdają sobie sprawę, że konsumpcja Internetu jest już w niektórych krajach równa konsumpcji telewizji. Zwiększają więc wydatki na Internet. A im więcej pieniędzy w Internecie, tym więcej przychodów działów internetowych i tym więcej inwestycji w te działy.

Wszyscy zgadzamy się, że Internet zmieni media. Trwa dyskusja, czy to będzie za dwa, trzy czy dziesięć lat i czy w ogóle Polska będzie kiedykolwiek wyglądać tak, jak Stany Zjednoczone teraz. Optymiści, czyli ludzie z Internetu uważają, że tak się stanie. Pesymiści, czyli osoby związane ze starymi mediami, wolą utrzymywać status quo i nie zależy im, by cokolwiek się zmieniło. Nawet oni zdają sobie jednak sprawę, że coraz więcej ludzi konsumuje media przez Internet.

Andrzej Piotrowski, ekspert ds. e-Gospodarki Centrum im. Adama Smitha:

Tradycyjne media próbują obecnie znaleźć dla siebie formułę zaistnienia w Internecie. Przypomina to czasy z początków telewizji, gdy próbowano ją robić na wzór radia tyle, że "podglądanego". Internet wprowadził kolejną nową jakość w komunikacji - jest medium stwarzającym możliwość odnoszenia sukcesu w dostarczaniu treści dla bardzo skromnych liczebnie grup.

Interaktywność, samoobsługa w ramach wirtualnej społeczności i możliwość coraz precyzyjniejszego dobierania treści do zainteresowań użytkownika oznacza wejście w nową fazę rozwoju mediów. Obok dotychczasowego modelu sukcesu opierającego się na tworzeniu hitów, kieruje zainteresowanie w kierunku agregowania twórczości niszowej. To załamanie się sławnej od 200 lat proporcji 20-80 wywodzonej z rozkładu Pareto ma już wymiar praktyczny. Amazon osiąga 57% wpływów z pozycji, których nie opłaca się oferować w tradycyjnych sklepach, bowiem ich sprzedaż jednostkowa jest zbyt mała by pokryć koszty wystawienia na półce. I nie tylko Amazon.