Czy fuzja Prokomu z Softbankiem jest możliwa?

O ewentualnej fuzji Prokomu z Softbankiem i jej konsekwencjach rozmawiamy z Dariuszem Turkiewiczem, analitykiem Wood&Company

Czy fuzja Prokomu z Softbankiem jest możliwa?

Pomimo że sprzedaż 9,99 procent akcji Softbanku przez Aleksandra Lesza na rzecz Prokom Software ma zapewnić przede wszystkim spłacenie kredytu, który pomógł prezesowi i głównemu właścicielowi Softbanku finansować zakup akcji jego firmy po wejściu ICL, to wskazuje ona, że fuzja obu potentatów krajowego rynku informatycznego jest bardzo prawdopodobna.

Alternatywny scenariusz, tzn. pozostawienie sobie przez Prokom kilkunastoprocentowego udziału w Softbanku, byłby dużym zaskoczeniem jako niekorzystny dla obu firm. Dla Prokomu angażowanie bardzo dużych środków (nawet w skali gdyńskiego potentata) w inwestycję dającą mu bardzo ograniczony wpływ na zarządzanie, byłoby nieco niezrozumiałe. Dla Softbanku z kolei mieć jednego z głównych potencjalnych konkurentów jako dużego akcjonariusza to byłaby zapewne przeszkoda w poszukiwaniu inwestora strategicznego.

Prokom i Softbank uważane są za dobrych partnerów do fuzji ze względu na stosunkowo nieznaczne pokrywanie się segmentów rynkowych, w których operowały obie spółki. Wprawdzie są miejsca, w których konkurowały (takie jak sektor ubezpieczeniowy czy mniejsze kontrakty publiczne), jednakże kluczowe transakcje Softbank nadal zawiera w sektorze bankowym, w którym Prokom ma stosunkowo słabszą pozycję. Podobnie w przypadku „internetowych” inwestycji przedsięwzięcia Softbanku są raczej komplementarne niż konkurencyjne do przedsięwzięć Prokom Internet. Z tego powodu „kanibalizacja” poszczególnych linii produktowych przy ewentualnym połączeniu byłaby niewielka, a korzyść z podzielenia kosztów administracyjnych i zarządu na większą liczbę działalności operacyjnych, z których firma ma przychody, jest oczywista.

Co poza tym spółki na tym połączeniu zyskają?

W przypadku Prokomu i Softbanku dodatkowa korzyść wynika ze specyfiki działalności: obie spółki opierają ją na dużych kontraktach, z których strumień przychodów bywa dość zmienny. Od czasu swoich ofert publicznych w 1997-1998 roku utrzymywały więc dość znaczne zasoby wolnej gotówki jako swego rodzaju rezerwę płynnościową, co nie jest, oczywiście, najbardziej korzystną strukturą kapitałową.

Połączenie spółek zwiększyłoby dywersyfikację operacji, zmniejszyło ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej, a to (obok bezpośredniego zmniejszenia ryzyka dla akcjonariuszy) pozwoliłoby spółkom na ograniczenie nadpłynności i ewentualne przeznaczenie wolnych środków na dalsze inwestycje.

Oczywiście nie ma róży bez kolców. Fuzje spółek informatycznych są szczególnie trudne ze względu na dużą wrażliwość cennych zasobów ludzkich na zmiany organizacyjne i nieuniknione wówczas spory kompetencyjne. W związku z tym spółki muszą zachować szczególną ostrożność, aby nie stracić zbyt wielu kluczowych pracowników podczas zamieszania organizacyjnego spowodowanego łączeniem się. Gdy na rynku jest niedobór specjalistów, fuzja stanowi z pewnością znaczne zagrożenie dla płynności operacji spółek.

Na takim zamieszaniu paradoksalnie mogą zyskać krajowi konkurenci Prokomu i Softbanku, którym dodatkowo „zniknie” jeden z rywali. Jednak w dłuższym okresie połączone zasoby Prokomu i Softbanku stanowiłyby, oczywiście, na tyle silną organizację, że innym spółkom trudno byłoby z nimi konkurować.