Człowiek z komórki

Kredyt tani jak zboże

Szef resortu łączności osobiście prowadził także interesy, których legalność budziła zastrzeżenia. Dotyczy to spółki Index, którą w marcu 1988 r. założył w Poznaniu wspólnie z Janem Łuczakiem i dwiema innymi osobami. Dzięki temu, że jeden z udziałowców zasiadał w radzie Wielkopolskiego Banku Rolniczego z Kalisza, Index miał dostęp do atrakcyjnego źródła finansowania. W 1996 r. bank przyznał spółce, reprezentowanej przez Tomasza Szyszko, 610 tys. zł kredytu na zakup 2 tys. ton jęczmienia z Ukrainy od austriackiej firmy CET EXPORT IMPORT Trading Company. Jan Łuczak sprzedał w tym czasie udziały w Indeksie. Firma ministra łączności otrzymała kredyt, mimo że nie przedstawiła WBR wymaganych dokumentów, m.in. oryginału umowy kupna zboża. Okoliczności zaciągnięcia kredytu przez poznańską spółkę badał Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego, który odmówił nam komentarza w tej sprawie. Według źródła z NBP kontrolerzy GINB odkryli, iż środki finansowe, które w ramach kredytu WBR przelał na rachunek spółki Index o oprocentowaniu a vista, zostały wbrew prawu bankowemu zdeponowane w tym samym banku na rachunku oprocentowanym o 10 pkt. wyżej. WBR w wyniku tej operacji poniósł straty.

Dogadajmy się jak Polak z Polakiem

W związku z przygotowywanym tekstem Ministerstwo Łączności postanowiło podjąć specjalne środki ostrożności. Powiadomiło w tym celu różne osoby, m.in. z zainteresowanych firm. "Obawialiśmy się manipulacji" - tłumaczy doradca ministra Jan Łuczak dodając, że chodziło o Netię.

Listę pytań do Tomasza Szyszko ministerstwo najwyraźniej udostępniło niektórym parlamentarzystom, którzy rozmawiając z autorem artykułu w Sejmie nie ukrywali, że wiedzą o prowadzonym śledztwie dziennikarskim. Wkrótce potem minister łączności przysłał faks w tej sprawie, w którym prosił o przeredagowanie pytań tak, by nie zawierały elementów sugestii i pomówień. Jan Łuczak zaś proponował "ujawnienie całej prawdy o UMTS" w zamian za zrezygnowanie z publikowania krytycznego artykułu o nim i ministrze.