"Co z Polską" story, czyli jak program Tomasza Lisa trafił do sieci

Sukces?

W programie do tej pory wystąpili między innymi dwaj byli prezydenci: Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, ministrowie, a także osobistości niekoniecznie związane z polityką jak Jerzy Owsiak czy filozof Francis Fukuyama. Podobno goście z przyjemnością godzą się na udział w programie. To na pewno zasługa osobowości Lisa, ale też znak, że internet jako medium staje się wreszcie postrzegany poważnie.

W stosunku do edycji telewizyjnej, gdzie "Co z tą Polską" przyciągało kilka milionów widzów przed telewizory, program nie ma jakiejś niesamowitej oglądalności. Jak dowiedzieliśmy się od Tribal DDB, witrynę z programem odwiedza średnio 40-50 tys. użytkowników tygodniowo. Bardzo dużą popularnością cieszyły się komentarze Lisa po debacie Kaczyński - Tusk. Obejrzało je ponad 110 tys. osób. Trudno powiedzieć czy taka oglądalność to sukces. Z jednej strony to znacznie mniej niż w tradycyjnej telewizji, z drugiej - przy ograniczonej promocji, relatywnie niskiej penetracji internetu, a przede wszystkim innowacyjności takiego przedsięwzięcia kilkadziesiąt tysięcy widzów to nie mało.

-Jesteśmy pionierami. Wiadomo jak to jest. Niektórzy zdobywają Dziki Zachód i zostają zabici przez Indian, a drudzy ten Dziki Zachód zdobywają. Czy wyląduje w pierwszej czy w drugiej kategorii tego nie wiem, ale to jest coś fascynującego, porywającego, tego, co mnie bardzo ekscytuje- mówi o swoim programie Tomasz Lis, w wypowiedzi dla dziennikarzy Gazeta.pl.

Co z przyszłością?

Do tej pory nikt tak naprawdę do końca nie wie jak ugryźć temat wideo w internecie. Próby są bardzo różne - od rozwiązań takich jak YouTube, poprzez telewizje internetowe portali, programy nawiązujące do tradycyjnej TV, takie jak Joost, czy takie przedsięwzięcia jak iTVP.

"Co z Polską" trwa około 20 minut, odcinek jest podzielony na mniejsze klipy. Skąd taki kształt programu? -Bo to internet. Internauta obcuje z materiałem wideo zupełnie inaczej niż telewidz. Błyskawicznie się nudzi - wyjaśnia Rutkowski. I nie wyklucza dalszych eksperymentów z nowym formatem. Możliwe, że klipy z programem zostaną przed producentów umieszczone w serwisie YouTube.

Przedsięwzięcie na razie nie jest rentowne, chociaż na stronie serwisu pojawiają się już pierwsze reklamy. Program musi zacząć zarabiać. Pracuje nad nim od 7 do 10 osób tygodniowo, koszty to też studio, sprzęt, hosting. Rozważane są różne modele biznesowe. -Jest sporo pomysłów. Przychody z reklam. Bonus z tytułu zwiększonego ruchu. Product placement. Sponsoring. Pracujemy nad wyborem optymalnego modelu - mówi Michał Rutkowski. Zmianie ulegnie też być może cały serwis internetowy związany z programem. Obecnie jest aktualizowany raz w tygodniu, plany są takie, aby aktualizować go codziennie.

"Co z Polską" jest pierwszym znanym polskim programem, który z telewizji przeniósł się do internetu. To przedsięwzięcie pionierskie i w związku z tym ryzykowne. Za kilka miesięcy okaże się czy jest opłacalne. Widzowie na razie nie muszą się obawiać, że program zniknie z sieci. -Nie po to wchodziłem do internetu, żeby zaraz z niego wychodzić- mówi Lis.

http://www.cozpolska.pl

Za pomoc przy artykule dziękuję Michałowi Rutkowskiego z agencji Tribal DDB Warszawa.