Chiny blokują słowo "Egipt" w Sieci

Chińskie władze zablokowały w blogowych wyszukiwarkach dostęp do frazy "Egipt". Po próbie odnalezienia notek na temat antyprezydenckich manifestacji, użytkownicy z Chin otrzymują informację o braku wyników lub prawnej przeszkodzie w oglądaniu strony.

Blokada dotyczy serwisów mikroblogowych Sina, Tencent i Sohu. Odpowiedzi nie uzyskają użytkownicy, którzy w zapytaniu umieścili chińską nazwę państwa Egipt.

"Wynik wyszukiwania nie może zostać wyświetlony z powodu obowiązującego prawa i przepisów" - informuje popularny w Chinach serwis Sina. Z drugiej strony, angielskie słowo Egypt, nie jest obecnie blokowane w Państwie Środka.

Chińskie media informują o protestach antyrządowych w Egipcie. W prasie i telewizji pojawiły się zdjęcia i krótkie artykuły na temat zamieszek w Kairze. Brak jednak informacji o tym, że przyczyną demonstracji są trwające od 30 lat, dyktatorskie rządy prezydenta Hosni Mubaraka.

W piątek pisaliśmy o blokadzie dostępu do Sieci przez rząd Egiptu. Jak widać, swobodny przepływ informacji jako zagrożenie traktuje też przewodniczący ChRL Hu Jintao.

Według danych China Internet Network Information Center, w Chinach założono już ponad 63 miliony mikroblogów. Są one starannie przeszukiwane i cenzurowane przez chiński rząd.