Ceny za nasze usługi nie odzwierciedlają kosztów

O dostarczeniu dostępu do Internetu przez Pro Futuro rozmawiamy z Lucjanem Gęborysem, dyrektorem warszawskiego oddziału spółki.

Oferta spółki dotycząca dostępu do Internetu przez modemy radiowe wyróżnia się niskimi cenami. Czy ta technologia jest tańsza od przewodowych łącz?

Nie da się na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. To zależy w jakich warunkach. Ale przyznaję, że ceny naszych najniższych abonamentów nie są adekwatne do ponoszonych kosztów. Rzeczywiście, chcemy oferować dostęp do Sieci za kilkaset złotych opłaty instalacyjnej oraz kilkadziesiąt złotych miesięcznego abonamentu. Zależy nam na zrobieniu konkurencyjnej cenowo oferty. Mamy długoterminową strategię, która zakłada, że początkowe inwestycje w sprzęt się zwrócą. Usługę zamierzamy świadczyć na szeroką skalę, więc interes będzie opłacalny.

Kiedy Pro Futuro pojawi się ze swoją ofertą w Warszawie?

Pod koniec tego roku. Teraz świadczymy usługi w Lublinie. Ale już trwają przygotowania do uruchomienia działalności w ośmiu większych miastach. Stawiamy na miasta, ponieważ chcemy zdobyć przede wszystkim klientów biznesowych, a urządzenia na razie będziemy montować tylko w dużych skupiskach ludzi.

Czy dostęp przez modem radiowy różni się jakościowo od łącz przewodowych?

Nie, zapewnia taką samą, a może nawet czasem lepszą jakość transmisji. Każdy taki modem ma dość mały zasięg, więc powstaje dość gęsta sieć (każda antena ma być w bezpośredniej widoczności od innej) o sporej przepustowości. Nie rezygnujemy jednak z łącz przewodowych. Sieć szkieletową mamy własną, nie jesteśmy uzależnieni od innych dostawców. Początkowo rozwiniemy sieć modemów radiowych, jednak później zaoferujemy klientom, zwłaszcza indywidualnym, dostęp przez tradycyjne łącza. Będzie to się wiązało także z rozszerzeniem naszej oferty o inne, niż dostęp, usługi.