Bezwład informacyjny w internecie

Powstaje coraz więcej serwisów informacyjnych w internecie. Coraz więcej jest też stacji telewizyjnych, radiowych i tytułów prasowych. Wydawałoby się więc, że osoba zainteresowana daną tematyką, znajdzie mnóstwo różnorodnych informacji, przedstawionych na różne sposoby, w zależności od temperamentu ich autora, jego wnikliwości czy zainteresowań. Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych zaprzeczają tym intuicjom. Choć mediów jest coraz więcej, informacji nie przybywa wprost proporcjonalnie, a ich treści tworzone są w zasadzie według jednego formatu. Co gorsza, brak też w tym tyglu mediów wydawców, którzy serwowali by odbiorcom informacje pogłębione.

Tom Rosenstiel, odpowiedzialny za projekt Doskonałość Dziennikarska (Project for Excellence in Journalism) wyniki badania nad różnorodnością i wielością amerykańskich kanałów informacyjnych podsumował w jednym zdaniu - Mamy tylko iluzję wielości informacji, ale tak naprawdę dysponujemy jedynie mnóstwem powtórzeń.

Czy się to komu podoba czy nie, dobre dziennikarstwo może powstać wtedy, gdy wydawca nie żałuje pieniędzy i udostępnia dobry sprzęt, pozwala na kosztowne często reportaże i dobrze wynagradza. Choć wydatki na reklamę internetową sprzyjają rodzeniu się nowego dziennikarstwa, zwykle nie wystarczają na stworzenie redakcji z prawdziwego zdarzenia.

Tradycyjne tytułu prasowe wciąż mają przychody co najmniej kilkunastokrotnie wyższe niż internet. Widać to wyraźnie w niedawno omawianym przez nas raporcie Newspaper Association of America. O ile wydatki na reklamę w internetowych odpowiednikach tytułów prasowych w 2005 roku wyniosły 2 mld USD, prasa zarobiła w tym czasie prawie 50 mld USD. Nawet przy utrzymaniu wysokiego tempa wzrostu nakładów na reklamę, wydawca internetowy będzie dysponował porównywalnym do tradycyjnego budżetem dopiero w 2017 roku. Co prawda koszty tworzenia materiałów czysto internetowych są zdecydowanie niższe, jednak wciąż internetowi twórcy treści nie mogą się spodziewać szybkiego wzrostu nakładów na ten typ dziennikarstwa.

Gdy większość wiadomości spływa do redakcji z agencji, trudno się spodziewać, by były różnorodne. Nadzieja jednak jest: w oddolnych inicjatywach fascynatów dziennikarstwa blogowego czy podcastingu. O tym więcej już wkrótce.