Bessa nie odpuszcza

Po odbiciu cen akcji spółek technologicznych w pierwszej części tygodnia, wydawało się, że twarde dno koniunktury mamy już za sobą. Niestety, następne sesje dowiodły, że jesteśmy w samym środku bessy

Po odbiciu cen akcji spółek technologicznych w pierwszej części tygodnia, wydawało się, że twarde dno koniunktury mamy już za sobą. Niestety, następne sesje dowiodły, że jesteśmy w samym środku bessy.

W minionym tygodniu papiery spółek technologicznych straciły na wartości średnio 9%, zaś najwięksi pechowcy w ciągu pięciu ostatnich sesji zanotowali ponad 20% straty! Tylko w piątek akcje sektora teleinformatycznego zjechały średnio o 7%!

Pierwsza połowa tygodnia była dobra dla posiadaczy akcji, i to zarówno na giełdach światowych, jak i na warszawskiej. Sygnał do zakupów dał w poniedziałek amerykański Nasdaq, zyskując na wartości ponad 1%. Najważniejszy indeks nowej gospodarki rósł nieprzerwanie aż do środy, dając zarobić w tym czasie prawie 5%. Prym we wzrostach wiodły znane koncerny - Cisco Systems, czy Amazon. Ten ostatni gigant internetowy - jak głosiła plotka - wkrótce miał ujawnić strategiczne przymierze z siecią supermarketów Wal-Mart.

Analitycy nie mogli się nadziwić: skąd wzięła się ta nagła zmiana nastrojów? Przecież z otoczenia makroekonomicznego nie nadeszły w ostatnich dniach żadne przełomowe wieści, a amerykańskie koncerny nadal nie zachwycają wynikami finansowymi i prognozami na najbliższą przyszłość. Najbardziej spotykane jest wytłumaczenie, że inwestorzy prawdopodobnie uznali, iż akcje technologiczne po prostu są już zbyt tanie. I trudno tej tezie zaprzeczyć, wszak rynek spółek technologicznych spadł ostatnio do poziomu najniższego od niemal dwóch lat. Jeśli w dodatku przyjąć założenie, że większość negatywnych czynników, jak spowolnienie wzrostu gospodarczego w USA, czy słabe wyniki finansowe spółek, jest już “wliczona” w ceny akcji, to decyzje inwestorów o kupowaniu akcji wydawały się dość racjonalne.

Takie nastawienie inwestorów w USA przełożyło się na powrót dobrych nastrojów na rynkach europejskich. Wzrostom na Starym Kontynencie przewodzili potentaci telekomunikacyjni, których akcje zostały najbardziej przecenione w ostatnich tygodniach. W górę szły więc kursy fińskiej Nokii, brytyjskiego Vodafone i innych wielkich telekomów. Do połowy tygodnia najważniejsze indeksy technologiczne w Europie zanotowały zwyżki o 4-5%.

W podobnej skali drożały też akcje na warszawskiej giełdzie. W ciągu pierwszych dwóch sesji tygodnia wartość indeksu TechWIG wzrosła o prawie 4,5%, zaś kursy niektórych spółek z sektora teleinfo (ComArchu, Elektrimu, Interii) zyskały na wartości w granicach 7-8%. Po wcześniejszych ostrych zjazdach cen taka poprawa nastrojów była niczym miód na skołatane serca inwestorów.