Bartek Szambelan: Z Allegro da się wyżyć

Jakie firmy są zaprzyjaźnione z Allegro?

Jest ich tak wiele, że trudno byłoby je wymienić jednym tchem. mBank, Inteligo, PayBack, BZWBK, IBM czy największe portale. W tym roku będzie jeszcze CERT, z którym współpracujemy przy modernizacji Centrum Bezpieczeństwa. Chcemy razem z nim edukować naszych użytkowników.

Skoro tyle osób chce przyjeżdżać na spotkanie Allegro, to chyba tworzycie zwartą społeczność.

Ja sam byłem zdziwiony gdy czytałem wypowiedzi na forum, gdy poznawałem Allegro od środka rozpoczynając tam pracę. Ludzie się znają po nickach, znają swoje rodziny, wiedzą kto czym handluje. Tam są przyjaźnie. Mówimy, że gdyby nie nasi użytkownicy, to nas by nie było. Ci ludzie przychodzą do nas, bo sprzedawca widzi kupującego a kupujący widzi sprzedawcę.

Spotkanie Allegro skierowane jest przede wszystkim do tych, którzy już prowadzą biznes i organizowane dla tych, którzy chcieliby bardziej związać się z naszym serwisem i w ten sposób zarabiać na życie. Oprócz tego to też dobre miejsce, by móc porozmawiać z nami w tzw. Realu. Allegro to nie bezduszne maszyny, ale sztab ludzi

Allegrowicze przyjeżdżają zobaczyć Allegro.

Właśnie.

Jak wygląda Allegro od środka?

W tym roku przekroczyliśmy magiczną liczbę stu osób zatrudnionych w firmie. Przede wszystkim pracują przy obsłudze użytkownika. Wiadomo, że im więcej mamy użytkowników, im więcej transakcji tym więcej mamy pytań, które musimy obsłużyć. Średnio prowadzimy nabory dwa razy do roku. Jest jeszcze dział marketingu, dział IT. Księgowość mamy zewnętrzną.

Nowi pracownicy muszą się nauczyć posługiwać narzędziami stworzonymi przez nas. Przechodzą przeszkolenie, które średnio zajmuje około miesiąc czasu. Potem są przypisywani do konkretnych działów.

Jakie problemy są najczęstsze? Nie pytam o najpoważniejsze.

To problemy wynikające z tego, że dwie strony nie mogą się dogadać i to od samego początku. Na przykład wystawiając towar należy w opisie aukcji napisać gdzie się go kupiło i jak on wygląda. Jaką formę zapłaty proponuje sprzedawca, w jaki sposób towar będzie wysłany do kupującego. To są bardzo istotne sprawy, które potem pozwolą na uniknięcie nieporozumień, których niestety nie brakuje.

Podam przykład z ostatnich dni. Mój kolega zadzwonił do mnie, że kupił żonie sukienkę na Allegro i choć ta miała być nowa - wcale nie jest. Więc poszukaliśmy opisu "Sukienka używana. Byłam w niej trzy razy na różnych imprezach". Kolega musiał przyznać - Przepraszam, moja wina, nie doczytałem.

Czyli wiele problemów wynika z niedoczytania jakiejś informacji.

Tak. Często też ktoś twierdzi w takiej sytuacji, że go oszukano. Na przykład miał dostać towar w ciągu pięciu dni, a minął już tydzień i go nie dostał.

A chodzi o pięć dni roboczych.

Tak. Wiele problemów bierze się stąd, że coś nie jest wyjaśnione od początku do końca. Sprzedawcy się coś wydaje, a kupującemu coś innego. To bardzo ludzkie. A z tego niedomówienia biorą się problemy.