Bankructwo małego Dżeka

Doświadczone tym przykładem internetowe publikatory czasami żądają opłat za niektóre, najczęściej specjalistyczne, serwisy informacyjne lub wydzielają je jako samodzielne, płatne witryny, aby nie pozbawiać popularności macierzystej witryny. Tak postąpił The Street, tworząc RealMoney i ipoPros, kiedy na początku zeszłego roku zrezygnował z opłat za korzystanie z serwisu www.thestreet.com, który przynosił mu blisko 1 mln USD miesięcznie. Uznał jednak, że bardziej skorzysta na zainteresowaniu witryną większej liczby internautów, dopóki jeszcze rynek reklamy internetowej rośnie w tempie 100% rocznie (Internet Advertising Bureau).

Wszystkie te źródła dochodów nie wystarczają, by internetowe witryny stały się rentowne. Kwartał po kwartale notują one straty osiągające 20 mln USD (CNet). Witryny informacyjne wydają ogromne pieniądze na reklamę (Salon.com - w ub. r. 4 mln USD na jedną kampanię) i przejmowanie konkurencji. Największa tego typu operacja to przejęcie przez CNet witryny mySimon za 736 mln USD i ZDNetu za 1,6 mld USD. W tej drugiej transakcji paradoksalnie niektórzy analitycy upatrywali słabości rynku informacyjnego, zwracając uwagę nie na wartość transakcji, ale na konieczność konsolidacji firm z branży content companies. Analityk Goldman Sachs, Tonia Pankopf, w wypowiedzi dla The Street stwierdziła, że na rynku nie ma miejsca dla dwóch firm internetowych, oferujących niemal identyczne usługi.

Opisane witryny z roku na rok notują coraz wyższy poziom sprzedaży (w ub.r. średnio 130-proc. wzrost), ale o finanse reklamodawców i nabywców treści skuteczną rywalizację z nimi podjęły tradycyjne media.

Duże wrażenie wywołało w październiku 1999 r. zdjęcie przez telewizję CNN płatnej reklamy Salonu, w czym niektórzy dziennikarze upatrywali obaw CNN o konkurencję Salonu na rynku medialnym. Jednak co trzeźwiejsi zauważali, że Salon jest poważnym publikatorem, który notuje na witrynie ponad milion wizyt miesięcznie, a internetowy serwis CNN ma ich kilkakrotnie więcej. Nie można nie wspomnieć, że cały ten koncern informacyjny obejmuje swym zasięgiem 800 mln gospodarstw domowych na świecie, w związku z czym słowo konkurencja nie za bardzo jest na miejscu.