Amerykańskie spory o podatek na Internet

Wokół przegłosowanej 17 września ustawy, zabraniającej nakładania podatku na usługi internetowe w Stanach Zjednoczonych toczą się zaciekłe dyskusje. Jedna z frakcji w amerykańskim Kongresie jest zdania, że ustawa jest źle napisana, a co za tym idzie może spowodować straty w budżecie w wysokości od 4 mld USD do 8,75 mld USD każdego roku.

Kontrowersyjny w ustawie jest zapis dotyczący tego, czym jest dostęp do Internetu. Zdaniem kilkunastu przedstawicieli Kongresu literę prawa można tak interpretować, że również firmy telekomunikacyjne oferujące usługi VoIP byłby dostawcami usług internetowych, a co za tym idzie zwolnione zostałyby z płacenia podatku.

Multistate Tax Commission wyliczyła, że z tego tytułu budżety stanowe będą rocznie pozbawiane wpływów rzędu od 4 mld do 8,75 mld USD. Wcześniej oceniano, że straty wynikające z zerowej stawki podatku na usługi internetowe pozbawią państwo wpływów w wysokości 500 mln USD.

Obrońcy ustawy twierdzą, że taka sytuacja nie może mieć miejsca, a Multistate Tax Commission nadinterpretuje prawo.

Przypomnijmy, że w myśl amerykańskich przepisów nakładanie podatku na usługi dostępowe i przesyłania danych przez Sieć jest zabronione.