Ameryka w górę, Warszawa - w dół

Nic dziwnego, że już od poniedziałku aż do czwartku trwała nerwowa wyprzedaż akcji, przerwana tylko niewielkim wzrostem na sesji we wtorek. Razem z rynkiem spadały oczywiście także akcje firm, zaliczających się do sektora technologicznego. TechWIG stracił w ciągu pierwszych czterech sesji tygodnia na wartości ponad 7 proc. Spośród dużych spółek najbardziej, bo aż o 8-12 proc. potaniały Agora, Elektrim oraz Netia.

W czwartek późnym wieczorem okazało się, że obawy o saldo tegorocznego budżetu były bardzo słuszne - rząd zdecydował się przeznaczyć dochody z UMTS na dodatkowe wydatki, co zwiększyło dziurę w budżecie. Tym samym oddaliły się znacznie nadzieje na rychłą obniżkę stóp procentowych, oczekiwaną z utęsknieniem przez spółki technologiczne, których obroty dzięki potanieniu kredytów mogłyby sporo wzrosnąć.

Paradoksalnie jednak rozstrzygnięcie rządu co do przeznaczenia pieniędzy z UMTS “oczyściło” nieco atmosferę na parkiecie. Inwestorzy uznali, że po kilku sesjach spadków wszystkie nie najlepsze wieści z krajowej makroekonomii są już wliczone w ceny polskich akcji i ponownie zaczęli spoglądać na to, co dzieje się na międzynarodowych rynkach.

A ponieważ na Nasdaq i w Europie Zachodniej trwały dość zdecydowane zakupy akcji technologicznych, także i u nas rynek wreszcie przezwyciężył trwającą od początku tygodnia niemoc, a papiery spółek IT znów stały się liderami zwyżki. Niektórzy z największych przedstawicieli sektora technologicznego na kończącej tydzień sesji zdrożeli nawet o 3-4 proc. i odrobili tym samym większość poniesionych w ciągu tygodnia strat.

Czy po nie najlepszym pierwszym tygodniu nowego roku i jeszcze gorszym drugim tygodniu, dla posiadaczy akcji polskich spółek technologicznych wreszcie zaświeci słońce? O losach koniunktury na warszawskim parkiecie w najbliższym czasie mogą zdecydować najnowsze dane makroekonomiczne (za kilka dni GUS poda dane o inflacji i produkcji przemysłowej). Jeśli będą zgodne z oczekiwaniami ekonomistów, ceny nie powinny dalej spadać.

Nie bez znaczenia będzie też to, co będzie się dalej działo na giełdach amerykańskich. Jeśli tam utrzyma się znaczący napór optymistów, to i u nas posiadacze akcji technologicznych raczej powinni być spokojni o stan swoich portfeli. Dobre nastroje, panujące w minionym tygodniu na Nasdaq, mogą oznaczać, że tamtejszy rynek nowych technologii ma już za sobą “twarde dno”, a inwestorzy uznali, że wszystkie złe wieści są już wliczone w ceny akcji.

Wiele wyjaśni piątkowa sesja, kiedy będzie już wiadomo, jak inwestorzy zareagowali na ostrzeżenia o niższych zyskach wiodących producentów komputerów - Hewlett Packard i Gateway, ogłoszone w czwartek już po zamknięciu handlu. Jeśli i te informacje zostaną zlekceważone przez rynek w USA, nowy tydzień powinien dobrze zacząć się zarówno w Ameryce, jak i na giełdach Starego Kontynentu oraz w Warszawie.