Jak zmierzyć popularność Google?

Dla wszystkich oczywiste jest, że Google to najpopularniejsza wyszukiwarka na świecie. Korzystają z niej miliony ludzi, a - jak mówi Radosław Kucko, dyrektor ds. badań i analiz w Onet.pl -$ Miliony ludzi zapewne nie mogą się mylić$. O czym mówimy jednak, przytaczając kolejne rankingi wyszukiwarek? Na jakich danych możemy się oprzeć, gdy chcemy określić pozycję rynkową danej wyszukiwarki? Czy przypadkiem nie popełniamy fundamentalnych błędów metodologicznych porównując dane, których nie należy porównywać? Jakie zmiany wprowadziła wiodąca firma badawcza w Polsce i dlaczego?

Jak zmierzyć popularność Google?
Aby wyrobić sobie zdanie na temat popularności danej wyszukiwarki wśród polskich użytkowników, możemy sięgnąć do dwóch źródeł: serwisu Ranking.pl oraz wyników badania Megapanel.

Atrakcyjność dla reklamodawców czy wielkość przychodów, które generują wyszukiwarki, to informacja mało interesująca dla zwykłego internauty. My chcieliśmy dowiedzieć się, jak bardzo internauci lubią Google, NetSprinta czy OnetSzukaj. Czyli odpowiedzieć na pytanie, jakie są udziały wyszukiwarek. Nie było łatwo... W pierwszej kolejności musieliśmy ustalić, o jak rozumiane udziały nam chodzi.

Udział w rynku przedstawiany reklamodawcom

Przedstawiciele Google, NetSprint czy OnetSzukaj sięgają do takich danych o udziale, jak przychody z reklamy kontekstowej, do których jednak zwykły zjadacz chleba nie ma - przynajmniej na razie - dostępu.

Artur Banach, prezes NetSprinta szacuje udział swojej wyszukiwarki m.in. na podstawie "porównania średnich cen, obłożenia reklamy w wynikach wyszukiwania oraz szacunków wielkości poszczególnych sieci reklamy kontekstowej, co jest szczególnie trudne".

Radosław Kucko, dyrektor ds. Badań i Analiz w Onet.pl, wyjaśnia, dlaczego w przypadku reklamodawców, ilość użytkowników czy odsłon nie ma większego znaczenia: Produkty, na których oparte są wyszukiwarki, opierają się na modelu CPC, nie ma więc najmniejszego znaczenia, ilu użytkowników, ile PV czy ile sesji generuje dana wyszukiwarka - to jest właśnie potęga tego rozwiązania. Wybiera się słowo i płaci za klikniecie w link. Oczywiście można powiedzieć, że im więcej PV tym więcej zapytań o dane słowo wystąpi - ale tylko teoretycznie. Praktycznie określone zapytania o dane słowa w dużej mierze zależą od profilu osób korzystających z danej wyszukiwarki. Ludzie młodzi rzadziej pytają o wózki widłowe czy hurtownie cementu, częściej o telefony komórkowe. Wyszukiwarka Google posiada młodszy profil odbiorcy i lepsze dopasowanie do grup młodych. Wyszukiwarki na portalach względnie częściej w stosunku do swojej oglądalności notują zapytania na przykład o treści biznesowe. Dopasowanie odsłon na wyszukiwarce Google do grupy osób będących dyrektorami, właścicielami i kierownikami wynosi 6,2%, dla wyszukiwarki WP już 8,8%%, dla Onetu 9,9%. Dopasowanie odsłon do osób powyżej 25 roku życia na Googlu wynosiło 36,0%, dla Onetu 54,4% (dane za marzec 2006, Megapanel PBI/Gemius).

W związku z powyższym, dla reklamodawcy płacącego za CPC nie ma znaczenia, jaką oglądalność ma wyszukiwarka, raczej ile jest zapytań o określone słowo.

Udział: w czym i czego

Udział wyszukiwarki w rynku można rozumieć na co najmniej kilkanaście sposobów. Wymienimy tylko te, które pojawiają się najczęściej:

1. Udział czyli średnia z udziału wyszukiwarki na poszczególnych witrynach internetowych. Tak rozumiany udział danej wyszukiwarki na witrynie, jest liczony jako liczba wizyt dokonanych z tej wyszukiwarki do liczby wizyt ze wszystkich wyszukiwarek na tej witrynie. Serwis Ranking.pl prezentuje wyniki tak właśnie rozumiane.

Jak zmierzyć popularność Google?

2. udział, czyli procent internautów, którzy w danym miesiącu skorzystali z danej wyszukiwarki lub procent odsłon dokonanych na danej wyszukiwarce lub czasu na niej spędzonego. Można też mówić o popularności danej wyszukiwarki, która byłaby pochodną tych wskaźników. Takich danych dostarcza Megapanel, a w szczególności wyniki dla Google, NetSprinta i podserwisów największych portali.

3. udział, czyli procent liczby zapytań zadanych danej wyszukiwarce w liczbie wszystkich zapytań zadanych w danym okresie czasu wszystkim wyszukiwarkom.

Informacyjny monopol Gemiusa

Tak naprawdę wciąż nie ma na polskim rynku porównywalnej do Gemiusa, prężnej firmy badawczej. Jeśli Gemius czegoś nie zmierzy, nie zmierzy tego nikt. Do niedawna pojęcie o udziale w rynku wyszukiwarek można sobie było wyrobić wyłącznie na podstawie dwóch pierwszych typów badań: przedstawianego w serwisie Ranking.pl oraz wyników Megapanelu.