Google: z wyszukiwarki w firmę medialno-telekomunikacyjną?

Ostatni komunikat Google o przygotowaniach do kolejnej emisji akcji - tym razem o wartości ok. 4 mld USD - był niespodzianką dla całej branży internetowej. Chęć pozyskania tak dużych funduszy sugeruje, że spółka zamierza poważnie przeformatować swój biznes. Możliwości jest wiele.

Google: z wyszukiwarki w firmę medialno-telekomunikacyjną?
W czwartek 18 sierpnia br. Google w oficjalnym komunikacie poinformowało, że w nowej emisji dostępnych będzie ponad 12,15 mln akcji serii A. Spółka planuje pozyskać z rynku ok. 4 mld USD. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku podczas giełdowego debiutu Google otrzymało ok. 1,67 mld USD.

Na co Google wyda 4 mld USD? Komunikat giełdowy głosi enigmatycznie: pozyskane środki mogą zostać przeznaczone na przejęcia spółek prowadzących biznesy będące uzupełnieniem dla działalności Google, na rozwój nowych technologii oraz innych dóbr.

Tak znaczące nakłady mogą zaprocentować poważną zmianą działalności spółki. Coraz głośniej mówi się o uruchomieniu przez Google portalu. Wydaje się jednak, że to nie tylko portal, ale raczej rozwiązania telekomunikacyjne oraz zakrojone na większą skalę działania medialne są w centrum zainteresowania spółki.

Spekuluje się, że Google może wykorzystać nową emisję po to, by wkroczyć na lukratywny rynek usług telekomunikacyjnych w internecie (głównie VoIP, komunikatory). Tym samym niewykluczone, że może dojść do bliskiej współpracy (jeśli nie do przejęcia) firmy Skype.

Innym z możliwych scenariuszy (niewykluczone, że równoległym do planów telekomunikacyjnych) może być alians z firmą medialną bądź dostawcą treści w internecie (bądź szerzej dostawcą treści o charakterze elektronicznym, niekoniecznie dostępnych tylko w sieci). Amerykańscy analitycy podkreślają, że takie posunięcie może poważnie uderzyć w pozycje dominujących na tym roku graczy: Yahoo! oraz Microsoft (a raczej portal MSN).

Jak wskazuje New York Times, w tej chwili Microsoft dysponuje ok. 37,7 mld USD w gotówce, Yahoo! ma jakieś 3,4 mld USD, a Google - ok. 7 mld USD. Przy takich nakładach możemy spodziewać się w przypadku każdej z firm kolejnych przejęć mniejszych spółek.

Wielce prawdopodobne jest, że areną walki o wpływy będą Chiny. Przypomnijmy, że niedawno Yahoo! przejęło chińską spółkę e-commerce Alibaba. Google może być zainteresowane podobnymi ruchami. Chiny są atrakcyjnym rynkiem dla amerykańskich spółek m.in. ze względu na ogromną liczbę internautów.

Przypomnijmy również, że Google będzie wzmacniać ekspansję w Europie. Jak informowaliśmy wcześniej jesienią powstać ma biuro spółki w Warszawie ("okno" Google na kraje Europy Środkowo-Wschodniej). Rekrutację do polskiego oddziału przeprowadza warszawski oddział międzynarodowej firmy headhunterskiej Egon Zehnder International.

Dodajmy, że Google w II kw. br. zwiększyło obroty do 1,38 mld USD, a zysk wzrósł z 79 do 343 mln USD. Wpływy z reklam wykupionych na stronach Google sięgnęły 737 mln USD (więcej o wynikach finansowych Google tutaj).