ARBOmedia: od reklam nie uciekniemy

ARBOmedia po przejęciu Q-netu stała się pod względem zasięgu drugą największą siecią reklamową w Polsce. O nowych formach reklamy internetowej, układzie sił na polskim rynku, przyszłości sieci reklamowych i pomysłach na wykorzystanie nowej sytuacji, w jakiej znalazła się ARBOmedia, opowiada Marcin Woźniak, dyrektor zarządzający sieci.

ARBOmedia: od reklam nie uciekniemy
ARBOmedia jest teraz na topie.

Myślę, że tak. Przejęcie sieci reklamowej Q-net dodało nam skrzydeł zarówno od strony kontaktów z witrynami obecnymi jak i nowymi witrynami z Q-netu. Spotykamy się z pozytywnym odbiorem tej sytuacji. Poprzez efekt skali i połączenie działów sprzedaży mamy szansę stworzenia w Polsce silnej struktury. Będziemy w stanie zaoferować klientom i reklamodawcom dobre jakościowo produkty.

Jakie to będą produkty?

Mówiąc o nowych produktach mamy na myśli poszerzenie naszych pakietów tematycznych takich jak biznes, rozrywka czy motoryzacja. Będą one miały teraz zdecydowanie większy zasięg. Nowe witryny bizesowe to między innymi: MediaRun, BiznesNet, Parkiet, E-prawnik, Eurobankier. Poprzez serwisy biznesowe docieramy do ponad 1 mln użytkowników. Nowe serwisy rozrywkowe takie jak Filmweb, czy CGM razem z naszymi dotychczasowymi witrynami tworzą zasięg ponad 4 mln. użytkowników. Z racji tego, że w samej rozrywce mamy bardzo dużo markowych serwisów muzycznych, filmowych i poświęconych grom komputerowym, planujemy wydzielić nowe pakiety tematyczne. Czyli muzyczny, filmowy i poświęcony grom.

Ale czy witryny dotychczas funkcjonujące w sieci Q-net powitały z radością przejęcie przez ARBOmedia? Czy nie ma Pan sygnałów, że niektóre mogą się wycofać i przejść do konkurencji?

Sieć Q-net współpracowała z ponad stu witrynami. Jest oczywiste, że 100% tych witryn nie zechce z nami współpracować, i to z różnych przyczyn. Z rozmów, jakie prowadzimy wiemy, że przejęcie zostało pozytywnie odebrane również przez witryny Q-netu. Serwisy te będą miały lepszą sytuację pod względem możliwości dotarcia do większej grupy klientów i do większych budżetów, z czym mogły mieć do tej pory problemy.

Spotykamy się z nielicznymi przypadkami, negatywnego odbioru tego połączenia, jednak zdecydowana większość jest zadowolona i pozytywnie patrzy na połączenie.

Czy w związku z przejęciem Q-netu myślą Państwo o wspólnej siedzibie?

Już od tygodnia wszystkie osoby z Q-netu są na Goplańskiej. Również formalnie, faktury na koniec miesiąca firma Q-net będzie wystawiała z nowym adresem.

Nadal faktury będą wystawiać obie firmy?

Tak.

Kiedy nastąpi pełna integracja?

Do końca sierpnia planujemy zakończyć ten proces. W połowie przepięte są już kody adserwerowe. Aby nie było problemu ze statystykami wszystkie kampanie, które rozpoczęły się w adserwerze Q-netu zostaną przez niego zakończone. Wszystkie nowe kampanie są zaś realizowane przez adserwer ARBOmedia, czyli BBmedia.

O tym, że będzie można kupić Q-net środowisko wiedziało zapewne od kilku miesięcy. Dlaczego właśnie ARBOmedia kupiło sieć? Czy na decyzję miała wpływ sama sieć, czy też decydowała cena?

To jest pytanie raczej do właścicieli Q-netu. Decyzję o tym, komu i za jakie pieniądze chcą sprzedać firmę podejmują właściciele, a nie kupujący.

Z rynkowego punktu widzenia połączenie sieci Q-net z ARBOmedia było optymalne. W przypadku, gdy weźmiemy pod uwagę Ad.net, czyli największą sieć, to dla nich powiększenie portfolio niewiele by zmieniło. Natomiast w naszym przypadku ma to ogromne znaczenie, bo jesteśmy w stanie być drugą siecią i będziemy w stanie skuteczniej i efektywniej konkurować na rynku.

A na czym będzie polegać teraz konkurowanie z Ad.netem? Na biciu rekordów w zasięgach?

Myślę, że będzie to możliwość posiadania produktu porównywalnego zarówno po względem marek witryn, jakie obsługujemy, pod względem zasięgu poszczególnych witryn, pakietów czy całego zasięgu sieci.

Konkurencja to jednak nie tylko posiadanie produktu, ale też skuteczne dostarczenie go do reklamodawców. Chcemy tak oferować nasze witryny, aby z punktu widzenia klienta były atrakcyjne i aby reklamodawcy chcieli tutaj lokować swoje wydatki.