320 tys. internautów miało kontakt seksualny z osobą poznaną w sieci

2,6 mln internautów przeglądało w sieci materiały pornograficzna, 1,7 mln rozmawiało o seksie, 1,2 mln ukrywało przed rodziną czy znajomymi co robiło w internecie a u 600 tys. rozmowy o seksie wywołały podniecenie. To kilka wyników badania prof. Zbigniewa Izdebskiego zrealizowanego przez TNS OBOP na zlecenie Schering Polska.

320 tys. internautów miało kontakt seksualny z osobą poznaną w sieci
Internet jest bardzo dobrym sposobem komunikacji dla ludzi nieśmiałych i z poczuciem niskiej wartości - jak powiedział na wczorajszej konferencji "Seks a internet" prof. Zbigniew Izdebski. W internecie można bezkarnie kłamać na swój temat. Ale też znaleźć partnera do seksualnych kontaktów w realu.

W przypadku 3 kobiety na 10 i 4 mężczyzn na 10 internetowe relacje przeradzają się czasem w dłuższe znajomości. W populacji internautów aż 1,3 mln osób utrzymywało dłuższy kontakt z osobą poznaną w sieci.

Bardzo ciekawa wydaje się migracja znajomości z sieci do realu. Przeszło co trzeci Internauta posiadający znajomych poznanych on-line (36%) spotkał się choć raz z którymś z nich w świecie rzeczywistym. A wśród nich co czwarta osoba miała z poznaną w sieci osobą kontakt seksualny. Znaczy to, że 1,2 mln spotkało się ze swym internetowym znajomym w realu, a 320 tys. odbyło stosunek seksualny z osoba poznaną w sieci. Internet służy także do nawiązywania kontaktów natury seksualnej. W badaniu o charakterze jakościowym usłyszeliśmy, że gdy interneuci mają zamiar wyjechać do miejscowości X w ramach delegacji czy z innego powodu, to wyszukują osoby tam mieszkające i planują, że w czasie tego pobytu mogliby się spotkać. Internet jest dla niektórych szansą na spotkanie poza internetem w celu kontaktów seksualnych - powiedział na konferencji prof. Izdebski.

320 tys. internautów miało kontakt seksualny z osobą poznaną w sieci

Powody korzystania z czatów internetowych

Znajomość z rzeczywistości wirtualnej do realnej częściej przenoszą mężczyźni (42%), mieszkańcy miast powyżej 500 tys. (46%), pozostający w związku nieformalnym (49%), codziennie korzystający z sieci (45%).Osoby pozostające w związku nieformalnym posiadają przcież partnera, a mimo to szukają innego w sieci! - dodał prof. Izdebski.

Przeszło połowa internautów (53%) posiadających znajomości zawarte w sieci, rozmawia ze swoimi internetowymi znajomymi na tematy związane z seksem: odpowiednio 41% kobiet i 63% mężczyzn. Nie rozmawia na ten temat 45%, zaś 2% ankietowanych rozmawia o seksie z każdą napotkaną w sieci osobą.

320 tys. internautów miało kontakt seksualny z osobą poznaną w sieci

Spotkania internautów w realu

W internecie łatwiej poruszać intymne tematy i dużo łatwiej przychodzi tu używanie dosadnego języka. Rozmowa o seksie pobudza wyobraźnię. Badania wyraźnie pokazują, że jest pewna grupa osób, która nigdy nie zdawała sobie sprawy z tego, że ich poziom fantazji o charakterze seksualnym jest tak bogaty. To dzięki drugiej stronie której nie znamy i językowi, który został narzucony, osoba poddaje się pewnej konwencji rozmowy i poznaje takie obszary w sobie, których wcześniej w ogóle sobie nie wyobrażała. Szczególnie kobiety przyznają, że nie zdawały sobie sprawy, że mogą używać również wulgarnego języka komunikując się o seksie.

Uczestnicy wywiadu nie potrafili jednoznacznie stwierdzić czy flirtowanie i cybersex to zdrada partnera. Według ankietowanych nie można mówić o zdradzie, gdy rozmowa o seksie zdarzyła się jeden raz, z obcą osobą, w obecności partnerki czy partnera, bez zaangażowania uczuciowego czy emocjonalnego i była prowadzona tylko dla zabawy czy żartu.

Internauci skłonni są uznać rozmowę o seksie za zdradę gdy zdarzyła się kilkakrotnie z tą samą osobą, fakt jej odbycie był ukrywany przed partnerem i łączyła się z podnieceniem i zaangażowaniem emocjonalnym. Po przeprowadzeniu tych badań mam wrażenie, że dla niektórych interneutów, którzy są dłużej w związku lub uważają go za mało atrakcyjny taka internetowa forma komunikowania, która daje szansę na podniecenie jest grą wstępną do podejmowania aktywności seksualnej z partnerem, który jest z nimi w mieszkaniu. Niektóre kobiety, które badaliśmy mówiły tak "Mój partner wyjatkowo mało czasu poświęca na pieszczoty i nie jest delikatny. Kocham go, ale on nie umie zadbac o moją emocjonalną stronę" I taka kobieta poszukuje w internecie kogoś, kto ją bardziej rozbudzi i potem, z własnym partnerem odbywa kontakty seksualne.

2,6 mln internautów przeglądało w sieci materiały pornograficzne. 59% osób przyznało, że podczas korzystania z internetu otworzyły im się strony, prezentujące erotyczne lub pornograficzne treści, czyli 3,8 mln internautów zostało uraczonych takimi treściami wbrew ich woli. Na oglądnięcie ich - mimo że ich nie poszukiwało - zdecydowało się jednak aż 2,1 mln z nich.

320 tys. internautów miało kontakt seksualny z osobą poznaną w sieci

Rodzaj poszukiwanych w internecie informacji o seksie

Najbardziej dominującym uczuciem przy oglądaniu pornografii okazała się ciekawość. Zadeklarowało ją 60% badanych. Podniecenie odczuło 39% badanych, czyli 1,8 mln osób. Większość osób przeżywało pozytywne uczucia na widok internetowej pornografii - ciekawość, pożądanie, rozbawienie, radość czy chęć spróbowania. Zażenowanie odczuło jedynie 12% internautów, obrzydzenie 10%, zaś wstyd 3%.

500 tys. internautów ukrywało przed rodziną ile czasu spędzili na rozmowach przez internet. 1,1 mln ukrywało przed rodziną czy znajomymi co robiło w internecie, przy czym bardziej tajemniczy są mężczyźni.

Badanie autorstwa prof. Zbigniewa Izdebskiego zostało przeprowadzone na zlecenie firmy Schering Polska przez TNS OBOP. Przebiegało w dwóch etapach. W pierwszym kroku miało charakter jakościowy i wykorzystano w nim 32 osobową grupę focusową, w drugim kroku od stycznia do lipca 2004 badano grupę 1003 internautów w wieku powyżej 15 roku życia metodą wywiadów kwestionariuszowych oraz ankietę wypełnianą samodzielnie przez respondenta.