Druga "lista Wildsteina" - pojawiły się dane umożliwiające lepszą identyfikację osób

W sieci pojawił się spis 162 tys. osób, tym razem zawierający nie tylko imiona i nazwiska oraz sygnatury, ale również nazwy jednostek, z których pochodzi dana teczka. Jak dowiedział się Internet Standard, ta wersja "listy Wildsteina" była w obiegu (ale nie internetowym) nawet kilka miesięcy wcześniej przed sprawą związaną z publicznym udostępnieniem tych danych.

Lista, która zwiera dodatkowe dane, została opublikowana na stronie internetowej tygodnika "Głos" - podaje "Gazeta Wyborcza". Dostępny tam wykaz poszerzony został o nazwy jednostek, z których pochodziła teczka danej osoby. Są tam zatem nazwy wojewódzkich urzędów spraw wewnętrznych, centrali MSW, Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, WSI.

"Dostałem taką wersję listy na płycie kilka miesięcy temu" - przyznał jeden z polskich biznesmenów, który prosił o anonimowość - "Zresztą nie tylko ja byłem w jej posiadaniu. Wiem, że krążyła wśród większej ilości osób."

Jak dowiedział się Internet Standard, lista była w obiegu na płycie CD. Dopiero po kilku miesiącach opublikowana została w sieci (przypomnijmy, że stało się to na początku lutego). Na internetowej liście pojawiły się jednak jedynie imiona, nazwiska oraz sygnatury, bez danych dotyczących poszczególnych jednostek. Jak się okazuje, te dodatkowe informacje mogą przyczynić się do lepszej identyfikacji osób, których nazwiska widnieją na liście.

Przypomnijmy, że lista Wildsteina była na początku miesiąca najbardziej poszukiwanym plikiem w sieci, a cała sprawa wygenerowała ogromny ruch w sieci, na który nie były przygotowane nawet największe portale.

Zobacz również Wildstein o liście krążącej w sieci