Wielki Brat coraz większy

W imię ochrony dzieci i walki z terroryzmem w roku 2004 jesteśmy coraz bliżsi wizji Orwella - stwierdza organizacja obrony praw człowieka Privacy International, która przyznała nagrody w 6. edycji konkursu na "Wielkiego Brata roku".

Konkurs nawiązujący do Orwellowskiego "Roku 1984" piętnuje osoby, firmy i instytucje, które szczególnie zapisały się na polu naruszania ochrony prywatności. Nominacje i nagrody ogłaszane są w 17 krajach, najważniejsze są nagrody przyznane w Wielkiej Brytanii, gdzie zrodził się pomysł konkursu.

Nagrody - którym towarzyszy statuetka przedstawiająca but postawiony na ludzkiej głowie - przyznawane są w 5 kategoriach: najgorszy urzędnik państwowy, najbardziej wścibska firma, najbardziej przerażający projekt, najohydniejsza organizacja rządowa oraz nagroda specjalna - "dożywotnie zagrożenie" w uznaniu za całokształt (w tegorocznej edycji przemianowana na "imienia Davida Blunketta"). Zwycięzcy wybrani zostali z grona 300 nominowanych.

Za najgorszego urzędnika uznana została minister stanu ds. dzieci - Margaret Hodge. Wyróżniona została za pomysły zgłoszone w toku prac nad ustawą o dzieciach, np. całej palety baz i systemów informacyjnych przechowujących szczegółowe dane personalne. W uzasadnieniu podano też, że nagroda dla pani Margaret stanowi logiczną konsekwencję przyznania ministerstwu edukacji miana najohydniejszej instytucji rządowej za rok 2002.

Najbardziej wścibską firmą uznano British Gas, który "bezpodstawnie i tchórzliwie" uznał ustawę o ochronie danych osobowych za powód, dla którego zmarło pewne starsze małżeństwo. BG odłączył im dostawę gazu po niezapłaceniu 140-funtowego rachunku (w domu znaleziono spore oszczędności); firma twierdzi, że stało się tak, bo nie mogła skontaktować się z opieką społeczną aby przekazać jej informacje o kłopotach z płatnościami i poprosić o pomoc w załatwieniu sprawy. Wyziębienie i brak jakiejkolwiek opieki uznano za czynniki drugorzędne.

Wśród nominowanych była m.in. firma FollowUS, która specjalizuje się w namierzaniu rozmów prowadzonych z telefonów komórkowych "dla spokoju, bezpieczeństwa lub zabawy".

Za najbardziej przerażający projekt uznano brytyjski narodowy program informatyczny Narodowego Systemu Zdrowia (NHS); ta instytucja uznana została zresztą za najohydniejszą organizację rządową 2000; nagrodzony projekt zakłada cyfryzację kart chorobowych, w sposób przez fachowców uznany za wysoce niebezpieczny dla prywatności pacjentów.

Wśród nominowanych było też Vodafone, za "domyślne" blokowanie dostępu do witryn internetowych "dla dorosłych". Vodafone idzie o wiele dalej niż BT, który blokuje dostęp do stron z dziecięca pornografią, blokując dostęp do wszystkich witryn dla dorosłych. Innym nominowanym byli autorzy porozumienia "Bezpieczna Zatoka", na mocy którego dane obywateli UE przekazywane są urzędnikom amerykańskim.

Najohydniejszą organizacją rządową uznano Krajowe Biuro Statystyczne. Instytucja nagrodzona została za prace nad "Projektem Informacji Obywatelskiej", który zbiera i zarządza ogromną liczbą danych na temat całej ludności Wysp.

Do nominowanych należało m.in. ministerstwo transportu za projekt umieszczenia chipu w samochodzie, który automatycznie informowałby władze o przekroczeniu prędkości, nielegalnym parkowaniu, itp.

Nagrodę dożywotnią zdobył program US Visit - co prawda inicjatywa amerykańska, ale dotyczy Brytyjczyków. US Visit zbiera odciski palców wszystkich odwiedzających USA (od września br.); system jest obraźliwy i wścibski, wprowadzono go ponadto bez żadnej debaty ani prób.

Podczas ceremonii w londyńskiej School of Economics dyrektor Privacy International powiedział m.in.: "Rząd demonstruje otwartą wrogość wobec prywatności, jako zantagonizowany można generalnie określić stosunek do niej biznesu. Tylko w niewielkiej liczbie przypadków, wielkie instytucje albo firmy respektowały prawo do prywatności (...). W imię ochrony dzieci lub walki z terroryzmem w bezwstydny sposób wkracza się w cudzą prywatność. Rząd i sektor prywatny prowadzą wręcz wyścig polegający na ustanawianiu jak najbardziej wścibskich usług czy obowiązków. Rząd często podpiera się w tej kwestii decyzjami Komisji Europejskiej, co czyni z tej instytucji głównego inspiratora zamachów na prywatność".