Afryka rozmawia przez komórki

Przyszłość telekomunikacji afrykańskiej to telefonia komórkowa. Liczba abonentów telefonii komórkowej wzrosła w 2003 roku średnio o 38%, a tegoroczne prognozy mówią o 52-proc. wzroście – wynika z danych firmy konsultingowej Baskerville.

Jednak ten wzrost startuje z bardzo niskiego pułapu. Penetracja telefonii komórkowej w Afryce wynosi mniej niż 6%, choć telefonów komórkowych jest w Afryce i tak już dwa razy więcej niż stacjonarnych. Są używane w innowacyjny sposób na przykład do bankowości w Nigerii czy do ogłaszania wyników wyborów w Kenii. Rozwój telefonii mobilnej wspomagany jest reformami, silnym popytem i inwestycjami działających na afrykańskim rynku firm, takich jak Vodacom, MTN czy Celtel.

Najwięcej abonentów telefonii komórkowej w przeliczeniu na 100 mieszkańców znajduje się w Południowej Afryce (35 na 100), w 2003 r. odsetek ten wzrósł o 27%. Na drugim miejscu jest Bostwana (30 telefonów na 100 mieszkańców) – wzrost o 14% w ubiegłym roku, na trzecim Maroko 22/100, wzrost o 19%. Na kolejnych miejscach znalazły się Gabon, Tunezja, Kongo, Namibia i Mauretania. Ranking opracowany przez Baskerville zamyka Rwanda, Zambia i Sudan – przypadają tam po ok. 2 telefony na 100 mieszkańców.