Polska w oczach krajów Unii Europejskiej

Wiele zmian na polskim rynku telekomunikacyjnym i internetowym zależy od tego, w jaki sposób postrzegają nasze państwo zagraniczni gracze. Czy mamy potencjał, który zachodnie firmy chciałby wykorzystać? Kto jako pierwszy zdecyduje się na inwestycje w Polsce? O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli zachodnich firm internetowych, którzy pewni są jednego: nasz kraj będzie znakomitym miejscem dla outsourcingu usług. Z kolei nasi południowi sąsiedzi są przekonani, że zachodni potentaci zdecydują się częściej inwestować w Polsce niż w Czechach czy na Węgrzech.

Polska w oczach krajów Unii Europejskiej
W raportach publikowanych w Europie Zachodniej Polska przedstawiana jest zazwyczaj jako rozległy kraj, w którym – w porównaniu z jego sąsiadami – liczba internautów jest znaczna. Europejskie firmy analityczne szacują, że polskich użytkowników Sieci jest ok. 7-8 mln (w ostatnim raporcie Quantum Web podano, że pod koniec ubiegłego roku w naszym kraju było 7,31 mln internautów). Dla zachodnich graczy taki odsetek to już atrakcyjna grupa docelowa. "Dynamiczny wzrost nowych mediów i rynku reklamowego zdaje się być integralną częścią obecnych transformacji w Polsce" - przypuszcza Tom Bowman, dyrektor sprzedaży MSN International - "Podejrzewamy, że po akcesji do Unii Europejskiej dynamika jeszcze się zwiększy." MSN nie zdradza jednak na razie żadnych planów ewentualnego wejścia na rynek polski.

Przedstawiciele polskiej branży internetowej są pewni, że w ciągu tego roku lub najbliższych dwóch lat na naszej scenie online pojawi się przynajmniej jeden z gigantów e-rynku. Najczęściej typowanym graczem jest Yahoo! (pisaliśmy o tym szerzejhttp://www.internetstandard.pl/news/64531.html ), jednak przedstawiciele firmy nie chcą potwierdzić tej informacji. Co więcej, stronią również od jakichkolwiek ocen polskiej e-branży. "Jako, że Yahoo! nie istnieje jeszcze na rynku w Polsce, nie jestem w stanie wypowiadać się na ten temat i przedstawiać jakichkolwiek opinii" - powiedziała Sue Jackson, szefowa działu komunikacji korporacyjnej Yahoo! Europe.

Zdaniem IAB Europe, organizacji dbającej o interesy branży internetowej, Polska zaczyna być postrzegana przez firmy zachodnie jako atrakcyjne miejsce dla inwestycji. "Wiele firm z Europy Zachodniej zdziwi się, jak szybko rozwinie się polski rynek w sektorze internetowym i IT" - powiedział Danny Meadows-Klue, szef IAB Europe - "Pomimo tego, że połączenia internetowe są wciąż drogie w porównaniu z zarobkami Polaków i może to być przeszkodą w rozwoju rynku, to jednak można odnieść takie wrażenie, że mieszkańcy kraju entuzjastycznie podchodzą do spraw związanych z nową ekonomią. Co więcej, polskie firmy będą mogły skorzystać z doświadczenia zachodnich graczy i wyeliminować błędy, które my popełniliśmy 10 lat temu."

Przedstawicielom firm zachodnich wciąż brakuje dokładnych danych dotyczących wartości polskiego rynku. "Niestety nie mamy jeszcze szczegółowych informacji o sektorze reklamy internetowej. Z szacunków, które otrzymaliśmy wynika, że w przeciągu ostatnich 3 lat wydatki na e-reklamę wzrosły w Polsce o 30%, jednak wciąż obejmują mniej niż 1% wszystkich wydatków na promocję w mediach, a to daje niewielką kwotę" - mówi Tom Bowman, dyrektor sprzedaży MSN International - "Mimo wszystko polski rynek postrzegamy jako coraz bardziej interesujący, o coraz większych możliwościach."

Ruch się wzmaga

Większość gigantów amerykańskiego rynku internetowego ma swoje placówki w Europie, a dokładnie w Londynie. O częstotliwość kontaktów brytyjskich oddziałów z polskimi firmami zapytaliśmy przedstawicieli ambasady Wielkiej Brytanii w Polsce. "Zainteresowanie współpracą z polskimi przedsiębiorstwami wciąż wzrasta" - powiedział dla Internet Standard Dariusz Czarnocki,

Polska w oczach krajów Unii Europejskiej
commercial officer biura radcy handlowego w ambasadzie brytyjskiej -"W ciągu ostatnich sześciu miesięcy mieliśmy ogromną liczbę zapytań dotyczących polskiego rynku, zwłaszcza ze strony Brytyjskiej Izby Handlowej. Firmy z Wielkiej Brytanii coraz częściej przyjeżdżają do Polski z misjami handlowymi. Liczby mówią same za siebie: w 2002 roku takich misji było 19, w 2003 - 25, a w tym roku już 35. Zainteresowanie polskim rynkiem we wszystkich sektorach wzrosło średnio o 40-50%. Nie mogę jednak podać żadnych szczegółów dotyczących tego, które firmy przyjeżdżają i ile zapytań dotyczy polskiego rynku IT."

Wymiana handlowa jednak już trwa. Jak poinformował nas Harald R. Fortmann, managing director Real Media, w tej chwili jego firma współpracuje z dwoma podmiotami w Polsce: Wirtualną Polską I wydawnictwem Presspublica. "Muszę przyznać, że polski sektor IT jest dopiero na początku drogi" - zaznaczył szef Real Media - "Znaczący wzrost tej branży nastąpi dopiero w ciągu 3-5 najbliższych lat. Polska będzie miała o tyle ułatwiony rozwój, że znając błędy krajów zachodnich, będzie mogła ominąć wszelkie złe wybory." Harald R. Fortmann podkreślił również, że w naszym kraju brakuje usług konsultingowych. "Nasi klienci potrzebują wiedzy i pomocy w dobraniu najodpowiedniejszych rozwiązań" - dodał.

Jednak nie wszystkie firmy zachodnie będą łapczywie spoglądać na polski rynek. "Swisscom traktuje inwestycje we Wschodniej Europie jako lokatę kapitału, a nie jako strategie rozwoju" - zaznaczył Jarosław Ponder z International Telecommunication Union – agendy Narodów Zjednoczonych. Pewne jest jedno: Polska stanie się atrakcyjnym miejscem dla outsourcingu usług. "Skoro znikają już dla Polski bariery i granice łączące kraj z Europą Zachodnią, narodzą się nowe szanse dla przedsięwzięć biznesowych" - zaznaczył Danny Meadows-Klue, prezes IAB Europe - "Polska będzie miała okazję stać się silnym 'zapleczem' dla gigantów zachodnich. Wynagrodzenie za wykonanie wszelakich usług, począwszy od księgowości, poprzez produkcje internetowe, a na call centres skończywszy jest tańsze niż na Zachodzie. Polskie firmy coraz częściej będą otrzymywać zlecenia od firm brytyjskich, francuskich czy niemieckich."

Z perspektywy południowego sąsiada

Wśród krajów wstępujących do UE w maju br. na wysokich pozycjach pod względem prognozowanych szans dynamicznego rozwoju znajdują się Czechy i Węgry. W jaki sposób te kraje patrzą na polski rynek IT? O komentarz porosiliśmy przedstawicieli prasy branżowej, którzy od kilku lat zajmują się sprawami Internetu i telekomunikacji. "Polski rynek postrzegany jest jako bardzo rozwinięty i konkurencyjny" - powiedział Karel Taschner, redaktor naczelny czeskiego Computerworlda - "Przedstawiciele czeskiego sektora IT zdają sobie sprawę z tego, że Polska ma trzykrotnie większą liczbę mieszkańców, co czyni ten kraj bardzo atrakcyjnym celem dla zachodnich inwestorów." Podobną opinię wyraził Endre Kis, dziennikarz węgierskiego PC Magazin. "Węgrzy wiedzą, że trudno będzie im rywalizować na rynku z polskimi firmami. Nasz rynek postrzegany jest jako niewielki. Największą bolączką jest wciąż niewielka penetracja usług internetowych (zwłaszcza szerokopasmowego Internetu) oraz brak ciekawych treści" - zaznaczył Endre Kis. W tej chwili Polacy nie prowadzą wielu wspólnych przedsięwzięć z Węgrami i raczej nie zapowiada się na to, by w przyszłości coś zmieniło się w tej sprawie. "Ewentualne partnerstwa mogą nawiązać się raczej na linii Węgry - Europa Zachodnia z największymi graczami na rynku" - dodaje przedstawiciel PC Magazin - "Nikt jednak nie ma pewności co do tego, co stanie się w naszym kraju po 1 maja. Wiele wskazuje na to, że nastąpi ożywienie na rynku, nie ma jednak co do tego pewności."

O ile z węgierskim rynkiem IT łączy nas wciąż niewiele, o tyle Polska coraz chętniej zapatruje się na partnerstwo z Czechami. "Wiele czeskich firm poszukuje obecnie możliwości nawiązania współpracy z polskimi przedsiębiorstwami" - mówi Karel Taschner z Compuerworlda - "Zresztą są już gracze, którzy zaczęli inwestować w nasz rynek, np. Prokom w PVT."

Wszystkie kraje mają jednak nadzieję, że majowa akcesja pozytywnie odbije się na ich rynakch IT.

Polscy eksperci o majowej akcesji:

http://www.internetstandard.pl/news/forum.asp?idD=66&rok=2004

Koszty szerokopasmowego Internetu w Europie:

http://www.internetstandard.pl/news/65627.html