E-rynek odczuje presję ze strony firm unijnych

Bez wątpienia integracja z Unią Europejską przyniesie zarówno wymierne korzyści dla całej branży internetowej, jak i pewne, nieuniknione, straty dla niektórych jej przedstawicieli. Nie należy jednak spodziewać się wielkiego przełomu – mówi #Marcin Pery, wiceprezes zarządu Gemius S.A.#

E-rynek odczuje presję ze strony firm unijnych
Właściwą perspektywą do oceny sytuacji polskiego rynku internetowego po przystąpieniu do Unii Europejskiej jest przede wszystkim analiza w kategoriach nowych wyzwań i szans rozwoju. Należy wprawdzie pamiętać, że akcesja będzie raczej sprzyjała zmianom ewolucyjnym niż rewolucyjnym, a jakimkolwiek prognozom dla branży internetowej powinna towarzyszyć świadomość jej wyjątkowej dynamiki rozwoju (co oznacza, że abstrahowanie czynników zmian związanych tylko z akcesją do UE może być zabiegiem nieco sztucznym).

Zasadniczą zmianą dla wszystkich podmiotów już działających w polskiej Sieci będzie konieczność sprostania wzmożonej presji konkurencyjnej i wysokim standardom przedsiębiorczości, bezpośrednio dyktowanym polskiej branży internetowej przez rynki europejskie. Istniejące firmy będą musiały zdynamizować podejmowane działania, szukać nowych sposobów dotarcia do klientów, jak również nowych możliwości wykorzystywania tak szczególnego medium, jakim jest Internet. Zyskają na tym zarówno internauci, jak i te podmioty, które szybko, trafnie i odważnie odpowiedzą na pojawiające się wyzwania. Oczywiście nie należy oczekiwać natychmiastowego przełomu – szczególnie, że branża internetowa jest i tak wysoce zglobalizowana, a zatem bardziej niż inne dziedziny gospodarki otwarta na międzynarodową konkurencję.

Inną pozytywną konsekwencją akcesji będzie wprowadzanie unijnych standardów i regulacji prawnych. Szczególnie istotne jest to w kontekście dalszej liberalizacji rynku telekomunikacyjnego, która może wpłynąć na ograniczenie dominującej pozycji głównego dostawcy łącz internetowych w Polsce, a co za tym idzie – obniżenie kosztów korzystania z Sieci i szybsze jej upowszechnianie wśród Polaków. Ciekawa na polskim rynku może też okazać się aplikacja orzeczeń Komisji Europejskiej dotyczących standardów reklamy internetowej, rozpowszechniania muzyki, spamu etc. Wśród innych benefitów akcesji należy wymienić też możliwość skorzystania z funduszy przeznaczanych na rozwój lokalny, na który Wspólnota kładzie duży nacisk. Dobre, nowatorskie projekty – również internetowe - będą mogły zdobyć dodatkowe środki finansowe na realizację.

Drugą stronę tego medalu stanowią zagrożenia, istotne szczególnie dla firm mających słabą pozycję, działających zachowawczo i oferujących usługi o niskim standardzie. Istnieje bowiem ryzyko, że wejście gigantów światowego Internetu (nagłośniony ostatnio przykład Yahoo!), cechujących się wysokimi możliwościami inwestycyjnymi, wykluczy część słabszych graczy z rynku. Ponadto może okazać się, że podmioty, które nie prowadzą strategicznych działań nastawionych na Internet, stracą swoją szansę na dotarcie do najciekawszej grupy potencjalnych klientów.

Jednakże generalnie rzecz biorąc, jeśli za strategię europejską uznać inwestycje w edukację oraz nacisk na przejrzystość przepisów regulujących przedsiębiorczość, to niewątpliwie jej realizacja będzie sprzyjała rozwojowi gospodarki w Polsce – również tzw. „nowej gospodarki”. Przede wszystkim jednak należy pamiętać, że wejście do Unii samoistnie nie zmieni wszystkiego, potrzebna jest jak zwykle wytężona praca, połączona z odważnym wyszukiwaniem i wykorzystywaniem szans rozwoju.