4chan zaatakował stronę Gene'a Simmonsa

Jeżeli nie lubisz zespołu KISS, spodoba Ci się wiadomość o najnowszym ataku DDoS związanej z 4chanem grupy "Anonymous". W ramach operacji Payback zwolennicy piractwa w sieci wyłączyli stronę basisty grupy, Gene'a Simmonsa. To "odwet" za jego słowa nawołujące do walki z nielegalnym ściąganiem muzyki z sieci.

Zespół KISS sporo ryzykuje walcząc z piractwem w sieci. Ciekawe, po której stronie staną teraz fani Gene'a Simmonsa? (fot. wiki/fileri)

Polecamy:

Więcej informacji:

Należąca do muzyka strona to kolejny cel "anonimowych" ataków, które dotknęły już serwisy internetowe MPAA, RIAA i UK Intellectual Property Office. W masowych operacjach DDoS udział biorą osoby związane z serwisem 4chan.

To pierwszy raz, kiedy zwolennicy piractwa zaatakowali serwis internetowy artysty. Do tej pory, winą za wysokie ceny i walkę z sieciami P2P obarczano głównie koncerny multimedialne i stowarzyszenia filmowe (MPAA) lub muzyczne (RIAA).

Gene Simmons i cały zespół KISS naraził się 4chanowi, potępiając ściaganie muzyki z sieci i nawołując do zwiększenia walki z piractwem internetowym. Teraz, muzycy zagrozili sankcjami wszystkim, którzy brali udział w ataku. Simmons napisał na swoim blogu, że kontaktował się w tej sprawie z FBI i zapowiedział użytkownikom, którzy brali udział w DDoS-ie, że prędzej czy później dosięgnie ich sprawiedliwość.

W ostatnim tygodniu, Craig Hoffman ze stowarzyszenia MPAA mówił, że przemysł filmowy nie wierzy już w pokonanie piractwa. Podczas spotkania ze studentami, wskazywał na zmianę taktyki filmowców, którzy chcą zdobyć klientów lepszą ofertą i niższymi cenami, rezygnując z ostrej amunicji.

Na kolejne rozdanie w "pirackiej grze" musimy trochę poczekać. 26 listopada, sąd apelacyjny w Sztokholmie zadecyduje o losie Gottfrida Svartholma, Fredrika Neija i Petera Sunde'a - założycieli serwisu The Pirate Bay, którzy wyrokiem sądu pierwszej instancji, zostali skazani na 1 rok pozbawienia wolności i wysokie kary pieniężne.