Polscy na drugim miejscu w Europie w rankingu blokujących reklamy

Z wtyczek typu AdBlock korzysta aż 37 proc. użytkowników Internetu nad Wisłą. Częściej reklamy online blokują tylko Grecy.

Zjawisko blokowania reklam weszło do kanonu zachowań internautów, a jego skala jest już niemal tak powszechna, jak skala piractwa oprogramowania komputerowego w latach ‘90. Dla wydawców blokowanie reklam to poważny problem. Według badań eMarketera tylko w zeszłym roku stracili na tym blisko 22 mld dolarów, a w tym roku straty mają sięgnąć ponad 26,8 mld dolarów. Z samego tylko AdBlocka, najpopularniejszego programu tego typu, korzysta już ponad 40 mln internautów na całym świecie. W przypadku najbardziej poczytnych stron blokowana jest nawet połowa impresji, co oznacza, że raptem co drugi internauta zobaczy reklamę, za którą zapłacił reklamodawca.

Polscy na drugim miejscu w Europie w rankingu blokujących reklamy

Raport GlobalWebIndex donosi, że to właśnie Europa stoi na czele kontynentów, które wypychają reklamy poza ramy przeglądarki: niemalże co trzeci internauta blokujący reklamy pochodzi właśnie stąd. Brytyjski oddział IAB postanowił sprawdzić, jakie są powody blokowania reklam w Internecie. W odpowiedzi trzech na czterech internautów z Wysp Brytyjskich (73 proc.) stwierdziło, że sięgnęło po wtyczkę, ponieważ treści serwowane w sieci były natarczywe i niedopasowane, czyli nie trafiały w ich w gusta. Blisko 80 proc. użytkowników przyznaje, że nigdy nie kupiło żadnego produktu pod wpływem reklamy masowej. Sednem problemu nie jest zatem reklama online jako taka, lecz brak jej targetowania do konkretnej publiczności.