Analityka służy przede wszystkim zwiększaniu zysków

Odpowiednia interpretacja i wykorzystanie danych mogą poprawić pracę każdego działu w firmie. Podczas gdy statystyka zajmuje się opisywaniem przeszłości, analitycy mogą z tej przeszłości wyczytać przyszłość. Czym się zajmuje analityk oraz jakich narzędzi używa (i czy narzędzia używane w Polsce są dobre) opowiadają Zbigniew Nowicki z Bluerank i Ralf Haberich z Webtrekk

Analityka służy przede wszystkim zwiększaniu zysków
Internet Standard: Czym jest analityka i czym się różni od statystyki? Jaką oferuje wartość dodaną?

Ralf Haberich: Osobiście używam definicji: analityka mierzy sukces naszej działalności w sieci i dostarcza wskazówek jakie decyzje podejmować w przyszłości by ten sukces utrzymać. Różnica tkwi głównie w przedziale czasowym. Statystyka dostarcza nam zestawienia danych z przeszłości, podczas, gdy analityka z założenia koncentruje się na przyszłości.

Zbigniew Nowicki: Po pierwsze ciężko w temacie analityki mówić o wartości dodanej w stosunku do statystyki i odwrotnie. Analityka przy prognozowaniu trendów korzysta ze statystyki, gdzie trzon procesu opiera się na eksperckiej ocenie zgromadzonych danych oraz identyfikacji konkretnych schematów i zdarzeń. Mówimy, że coś jest statystycznie możliwe w ramach przeprowadzonej analizy danych - czyli analityki internetowej.

Ralf Haberich: To właśnie dzięki analityce możesz stać się lepszym marketerem w Internecie. Poprawa wyników finansowych to zawsze cel nadrzędny.

IS: Czym konkretnie zajmuje się analityk?

Zbigniew Nowicki: Analityk to osoba potrafiąca połączyć interpretację danych z aktywnością użytkowników online. Przeważnie analityk kojarzony jest z osobą posiadającą ścisłe wykształcenie. Osobiście znam takie przypadki, w których dobry analityk jest humanistą, doskonale rozumiejącym zależności w świecie internetowym.

IS: Jak można zostać analitykiem?

Ralf Haberich: Trzeba myśleć cyfrowo. Rozumieć biznes internetowy i umieć najlepsze rozwiązania zastosować we własnym biznesie. W zasadzie nie powinno się już mówić o analityku sieciowym. Lepszym określeniem będzie analityk cyfrowy lub analityk biznesu on-line. Trzeba umieć w oparciu o posiadane dane poprawić pracę innych działów w firmie i przekonać managerów wysokiego i niskiego szczebla do swoich pomysłów.

Jakie są minimalne kwalifikacje potrzebne do tego zawodu?

Ralf Haberich: Można zdać egzamin w University of British Columbia albo zarejestrować się w programie certyfikacyjnym DAA. Najważniejsze jednak, by czerpać przyjemność z zabawy danymi i wyciągania z nich wniosków.

Jaka jest odpowiedzialność analityka? Zwłaszcza, jeśli z efektów jego pracy korzystają firmy?

Zbigniew Nowicki: Od poprawnej analizy zależą między innymi: wysokość budżetu reklamowego, zyski jakie generuje e-commerce, kolejne inwestycje w zakresie optymalizacji i rozwoju serwisu. Jednak doświadczenie pokazuje, iż gromadzenie danych i wyciąganie wniosków, to dopiero pierwszy krok. Następny to konieczność przekonania członków projektu do potwierdzonych analizą rekomendacji. A z tym jest już różnie, jedni chcą słuchać, inni pozostają odporni na argumentację.

Ralf Haberich: Zwłaszcza, że analityk cały czas nie może sam podejmować decyzji. Wynika to trochę z historii tego zawodu, gdy analityka polegała po prostu na przeliczeniu danych statystycznych. Jednak odpowiedzialność cały czas rośnie. Coraz więcej ludzi potrzebuje tego typu usług.

Analitycy najczęściej współpracują z działem marketingu, jednak takie działy jak sprzedaż, HR czy finanse także mogą skorzystać z danych, jakie dostarczają analitycy, tym samym wzmacniając ich pozycję.