Koniec z Adidasem na Allegro?

Autoryzowani dystrybutorzy marek Grupy Adidas oraz Nike mają usunąć produkty firm z Allegro, które traktują jak jeden z kanałów dystrybucji. Firma tłumaczy to ochroną wizerunku i dbałością o markę. Sprawą zajmuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak podaje portal wyborcza.biz produkty mają także zniknąć z internetowych porównywarek cenowych. Przedstawiciele firm zgodnie tłumaczą zakaz dbałością o wizerunek firmy, której produkty powinny być wystawiane w salonach, a obsługa podczas zakupu powinna stać na najwyższym poziomie.

Sprawa trafiła do UOKiK, gdzie ma zostać zbadane, czy doszło do naruszenia ustawy o ochronie konkurencji. Zdaniem przedstawiciela biura w tej chwili nie da się tego stwierdzić.

Wizerunek marki luksusowej

Takie marki jak Adidas, Nike czy Reebok, o ugruntowanej pozycji i wysokiej rozpoznawalności muszą dbać o określony wizerunek w świadomości konsumentów. Według badania przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej" większość Polaków wskazała w kategorii odzież jako markę luksusową właśnie Adidasa. Na drugim miejscu znalazł się Nike, mimo że marki te nie uchodzą za takie w bogatszych krajach.

Z tego względu polski rynek nie jest postrzegany jako perspektywiczny z punktu widzenia najbardziej luksusowych marek, takich jak Louis Vuitton czy Chanel.

Adidas jest jednak zgodnie z polityką wizerunkową firmy z wyższej półki i powinien być sprzedawany po określonej cenie w konkretnym otoczeniu. W tym celu koncern spierał się już z eBay oraz Tesco.

Adidas walczy z niskimi cenami

W 2009 roku Adidas wchodził w skład grupy firm, które starały się pod pretekstem walki ze sprzedażą podróbek, zablokować możliwość dystrybucji określonych dóbr poprzez portale aukcyjne na terenie Unii Europejskiej. eBay nakłaniał wówczas 14 milionów użytkowników z Wielkiej Brytanii do podpisania petycji o złagodzenie unijnego prawa regulującego dystrybucję horyzontalną i wertykalną. Portal podkreślał, że nie bierze odpowiedzialności za zachowanie użytkowników, którzy sprzedają zarówno podróbki jak i oryginalne produkty. Jednocześnie wskazał, że Adidas chce zablokować kanał dystrybucji nad którym nie ma całkowitej kontroli.

Zupełnie inny przebieg miał spór z Tesco z 1997 roku. Wówczas w 200 sklepach w całej Wielkiej Brytanii sprzedawano produkty Adidasa po znacznie obniżonych cenach. W supermarketach można było kupić między innymi bluzę z kapturem za 28 funtów zamiast 40 lub buty do biegania za 25 zamiast 50 funtów.

Wówczas rzecznik prasowy potępił tak znaczne obniżki wskazując, że produkty Adidasa są najwyższej jakości i powinny być sprzedawane w oryginalnych cenach w autoryzowanych salonach z wysokiej jakości obsługą. Firma wyraziła niepokój, że kupione po znacznie niższych cenach ubrania mogą być źle dopasowane i nawołała do bojkotu produktów sprzedawanych przez supermarket.

Nie była to pierwsza taka akcja Tesco, które wcześniej sprzedawało dżinsy Levisa z 40 procentowym upustem.

Marek Sodolski, Internet CEE w Avon Cosmetics

Każda firma ma prawo podejmować decyzje dotyczące sprzedaży, również jeśli chodzi o ograniczanie pewnych kanałów dystrybucji. Niemniej jednak w dłuższej perspektywie kanał internetowy będzie się dynamicznie rozwijał, a klienci będą mieli coraz więcej narzędzi by dokonywać zakupu. Już dziś wielu potencjalnych nabywców ma przy sobie smartfon z dostępem do Internetu i mogą w dowolnej chwili zdecydować, że produkt widziany offline kupują online.

Kluczowym czynnikiem w tym wypadku będzie opinia klientów i wymaga to wielkiej uwagi ze strony firmy. Jeśli ta blokada będzie odebrana podobnie do ACTA, jako próba zabrania użytkownikom wolności wyboru, wtedy może się to skończyć kryzysem wizerunkowym. Jeśli jednak Adidas i Nike zainwestują w wysokiej jakości poziom obsługi w salonach i własnych sklepach internetowych, wtedy decyzja może się skończyć wzmocnieniem marki i poprawą opinii o niej.

Aktualizacja: 13 kwietnia 2012 14:46

Dodaliśmy komentarz Marka Sodolskiego, Internet CEE w Avon Cosmetics