Andrew Goodman: "Googlifikacja" to jeszcze nie personalizacja

O miejscu kreatywności w uzależnionej od wyników reklamie SEM i roli intuicji w tworzeniu skutecznych kampanii w wyszukiwarkach mówi Andrew Goodman, twórca firmy Page Zero Media i gość specjalny nadchodzącej konferencji SEMstandard 2012.

Andrew Goodman: "Googlifikacja" to jeszcze nie personalizacja
Na nadchodzącej konferencji poświęci pan wiele uwagi personalizacji wyszukiwarek. Jakie są przyczyny dostosowywanie wyszukiwarek do użytkownika?

Personalizacja wyszukiwarek internetowych ma tak naprawdę dwie przyczyny. Pierwszą jest zaangażowanie i pasja ich twórców z takich firm jak Google. Drugą jest chęć precyzyjnego dopasowania reklam do odbiorców. Ale tak naprawdę to pierwsza z tych dwóch wymienionych przyczyn była głównym motorem rozwoju personalizacji wyszukiwarek. Ich twórcy cały czas marzą o tym, aby dostarczyć użytkownikom poszukiwanych informacji w taki sposób, jakby wyszukiwarka umiała czytać w myślach.

Personalizacja i inne formy automatyzacji wyszukiwania (automatyczne uzupełnianie, itp.) są dostosowane do zachowania typowego użytkownika wyszukiwarki, gdyż niewielu z nich używa zaawansowanych funkcji. Piętnaście lat temu wielu z nas sądziło, że użytkownicy nauczą się obsługiwać najbardziej złożone opcje w wyszukiwarce, aby wycisnąć z niej jak najwięcej. Tak się jednak nie stało. Użytkownicy stają się coraz bardziej leniwi, a wyszukiwarki coraz sprytniejsze.

Czy użytkownicy mogą coś stracić personalizując swoją wyszukiwarkę?

Jest wiele wad personalizacji wyszukiwarek. Jedną z nich jest oczywiście utrata prywatności. Inną wadą jest przekierowywanie użytkowników na własne treści, zamiast na najlepsze treści spoza wyszukiwarki - jest to jeden z najbardziej krytykowanych mechanizmów w Google Plus Your World. Do momentu w którym Google nie nauczy się rozpoznawać zawartości konta Facebooka, Twittera i innych serwisów społecznościowych osoby, która korzysta z wyszukiwarki, będziemy mieli do czynienia nie z personalizacją wyników wyszukiwania, ale z ich Googlifikacją.

Czy w SEM jest miejsce na kreatywność?

Kreatywność w SEM jest niewątpliwie niepożądana w krótkoterminowych kampaniach nastawionych na natychmiastowy efekt. Cele krótkoterminowe, choć niewątpliwie stanowią zachętę, ograniczają kreatywność i mogą być demotywujące dla twórców. Cele długodystansowe skupiające się na zbudowaniu jednolitej strategii marketingowej, wymagają kreatywności by stworzyć wizję.

Jednak należy wyraźnie rozróżnić kampanie Pay Per Click od całego SEM, choć bywa to trudne. PPC są zawsze mierzone wynikiem, gdyż płaci się w nich za pojedyncze kliknięcie. Wynik kampanii SEM nie zawsze jest tak łatwo mierzalny.

Jak to niedawno stwierdził mój przyjaciel Mike Grenhan, SEM ciągle jeszcze nie zaprezentowało pełni swoich możliwości, bo wiele firm i tak ma świetny ranking w sieci i nie musi się starać o wysokie miejsce w wyszukiwarce za pomocą optymalizacji witryny. Jak one mogą skorzystać na SEM? A co jeśli ich ranking spadnie? Czy jest to wina SEO? Tego nie da się łatwo zmierzyć.

Dlatego wielu z nas stoi na stanowisku, że SEO powinno być wpisane w szersze działania marketingowe we wszystkich firmach. Wszystko powinno być poprawione, nie tylko Public Relations, prezentowane treści czy dopasowanie strony. Używane dawniej SEO jest zestawem technik, które mogą pomóc firmom, które całkowicie zaniedbały podstawy. Ale wartość absolutnych podstaw SEO spada, podobnie jak wartość starych sztuczek z budowaniem linków, które były skuteczne przy algorytmach Google z 2006 roku.