Czego możemy nauczyć się od sąsiadów z Europy Środkowo-Wschodniej? - rozmowa z Filipem Pieczyńskim z Gemius

Wiesz co dzieje się w polskiej e-branży. Sporo wiesz też o tym, jakie startupy powstają w USA. Ale co wiesz o swoich sąsiadach z Europy Środkowo-Wschodniej? Trochę o Rosji, trochę o Czechach i trochę o Białorusi rozmowa z Filipem Pieczyńskim, wiceprezesem zarządu Gemius SA.

Czego możemy nauczyć się od sąsiadów z Europy Środkowo-Wschodniej? - rozmowa z Filipem Pieczyńskim z Gemius
Poniższa rozmowa została przeprowadzona podczas tegorocznej edycji konferencji Internet CEE. Zrzuty pochodzą z prezentacji przygotowanej przez Filipa Pieczyńskiego.

Artur Małek: Jakie ważne trendy widać na rynku Europy Środkowo-Wschodniej?

Filip Pieczyński: Myślę, że przychodzi duża moda na wideo. Mimo, że w naszej części Europy udział wydatków na reklamę wideo jest wciąż niewielki, to jednak bardzo duża jest presja na rozwijanie portali z wideo, serwisów z przekazem strumieniowym, na mierzenie, na przyciąganie tam reklamodawców. Na to, by reklamodawcy umieszczali swoje reklamy wideo w internecie, zamiast w telewizji, ewentualnie w obu tych mediach. Drugim trendem który jest obecnie widoczny, jest dominacja Facebooka. Facebook wchodzi na rynki CEE, zagarnia coraz więcej użytkowników i osłabia lokalne sieci społecznościowe. Europa Środkowo-Wschodnia jest takim rejonem, gdzie lokalne sieci społecznościowe tradycyjnie były bardzo silne. I to nie jest tylko przykład Naszej Klasy czy działających w Rosji vkontakte.ru i odnoklassniki.ru (Одноклассники.ru), ale także serwisów z krajów bałtyckich, Węgier i Bułgarii. w każdym z tych krajów są bardzo silne sieci społecznościowe. Lokalne sieci jeszcze walczą, tzn. nie tracą jeszcze drastycznie zasięgu, ale jeżeli nie będą rozwijały swoich narzędzi, aplikacji, czyli tej całej otoczki jaką ze sobą przynosi Facebook, to w dłuższej perspektywie czeka je znaczny spadek zasięgu, a z czasem i śmierć.

Czego możemy nauczyć się od sąsiadów z Europy Środkowo-Wschodniej? - rozmowa z Filipem Pieczyńskim z Gemius

Spadki zasięgów na polskiej NK i węgierskim Iwiw.hu mogą wskazywać na nadejście ery Facebooka

Nasza klasa zostanie zdetronizowana?

Myślę, że jeżeli nie dokona drastycznych ruchów nad polepszeniem swojej oferty, to na pewno. Użytkownik może tam poczatować, pogadać, ale w porównaniu z Facebookiem nie ma tam wielce angażujących funkcjonalności.

Czy potwierdzają to także liczby, stosunek przyrostu użytkowników NK i FB w Polsce?

Mówiąc o zasięgu, w tej chwili Facebook w ciągu pół roku uzyskuje ok. 10 punktów procentowych zasięgu. Jest na poziomie 25 proc. zasięgu w Polsce [rozmowa była przeprowadzana w maju - przyp. red.], to możemy sobie powiedzieć, że za rok będzie miał 45 procent. Pod warunkiem, że będzie rozwijał się w tym samym tempie. W tym samym okresie Nasza Klasa traci ok. 5 procent zasięgu miesięcznie. Za rok Nasza Klasa będzie miała 50 procent zasięgu, gdyby dalej trend był taki sam - wtedy wciąż by wygrywała, aczkolwiek Facebook bardzo by się do niej zbliżył. Pytanie jest takie: czy ludzie drastycznie nie zaczną odwracać się od Naszej Klasy, gdy wszystkich swoich znajomych będziemy mieli na Facebooku? Gdy na Facebooka będzie wchodziło nie 20 proc., a 50 proc. polskich internautów? Obecnie część znajomych mamy tu, część jest tu. Jeżeli Nasza Klasa czegoś nie zrobi to spadnie jej zasięg jeszcze szybciej, i w tedy Facebook za rok zdetronizuje NK. Ale zobaczymy, NK zapowiada jakieś innowacje. Dużo jest w ich rękach.

Z drugiej strony twierdzisz, że Facebookowi dużo łatwiej będzie zdetronizować NK niż vkontakte.ru ...

Vkontakte.ru oferuje masę aplikacji, gier, czyli podobnie jak Facebook, ale tym co przyciąga użytkowników jest możliwość ściągania muzyki. Oczywiście nielegalnie. To jest Rosja, tam się nikt tym nie przejmuje. Rosjanie mówią, że możliwość ściągania pirackich plików właśnie przyciąga do vkontakte.ru i powoduje, że Facebook raczej tego serwisu nie przebije.

Rynek Rosyjski jest bardzo charakterystyczny. Podobnie jak w Polsce, jest tam piractwo, ale trochę większe ...

Tam jest tylko piractwo. Niszowe tam jest jest nie piractwo. O ile Rosja idzie w takim kierunku, że tego piractwa jest coraz mniej, to tak naprawdę nie wiele się zmienia i chyba szybko się nie zmieni. Tam nie ma presji, żeby przestrzegać prawa autorskiego, płacić ludziom za ich utwory. Nie, to jest inny świat.

Jakie są jeszcze inne interesujące różnice między Polskim a Rosyjskim internetem.

To jest bardzo rozwinięty rynek, jeżeli chodzi o rozwiązania technologiczne i nowości. Jeżeli już coś robią, to robią dobrze. Po drugie, w internecie mocno objawia się mentalność Rosjan - lubią to co swoje. Niezbyt chętnie sięgają po jakiekolwiek zachodnie rozwiązania, które u nas w dużej mierze szybko się przyjmują. Rynek jest zamknięty, nazywają go nie internet a runet. Co swoje to dobre. Zresztą trzeba powiedzieć, że jest dobre. Yandex, który jest dominującą wyszukiwarką, robi naprawdę dobry search. Wszyscy uważają że jest to lepszy search od Google w cyrylicy. Dlatego Yandex wygrywa z Google. Jeżeli mają portale newsowe, to to są poważne, fajne portale newsowe, z wieloma opcjami, z rozszerzonymi platformami wideo, grami. Mają to wszystko, co dzieje się w Polsce.

Czego możemy nauczyć się od sąsiadów z Europy Środkowo-Wschodniej? - rozmowa z Filipem Pieczyńskim z Gemius

Najsilniejsze marki internetowe w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej