Twitter a sprawa polska

Oglądalność serwisu Twitter.com rośnie w niesłychanym tempie. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu 12 miesięcy serwis odnotował 1000 proc. wzrost użytkowników tylko w USA! Mimo, że polskie platformy mikroblogingowe nie złapały jeszcze takiego huraganu w żagle, to ich przedstawiciele są spokojni o rozwój i liczą na organiczny wzrost. Jedno jest pewne: póki co żadnej z nich nie można określić mianem "największego hitu pokolenia post-YouTube".

Twitter a sprawa polska
O powstałym trzy lata temu w USA serwisie trąbią już chyba wszystkie media, zarówno cyfrowe jak i tradycyjne, nie mogąc nadziwić się fenomenowi Twittera. Niewątpliwie szum medialny bardzo pomógł mikroblogowi w rozwoju, ale czemu w ogóle ludzie rozpoczynają i kontynuują swoją przygodę na Twitterze? - "Obstawiam, że to chęć zobaczenia, o czym się mówi. Pewnie też by obserwować i być bliżej znanych ludzi" - mówi Kuba Filipowski, Netguru (właściciel mikrobloga Flaker.pl). Na Twitterze mogliśmy już więc na bieżąco śledzić trasę huraganu Gustav, który w zeszłym roku nawiedził USA, albo być świadkiem nietypowych zaręczyn. Wszystko to mozliwe jest dzięki temu, że zdarzenia relacjonowane są często przez ich naocznych świadków, a krótka forma wpisu (który może mieć do 120 znaków) wymusza jego aktualność.

Twitter a sprawa polska

Źródło: comScore Media Metrix

Generacja, która nie boi się internetu

9,3 mln - tyle osób korzysta miesięcznie z Twittera w USA (wg comScore). Populanry mikroblog tak bardzo wrósł w kulturę amerykańską, że nawiązania do niego pojawiają się także w reklamie telewizyjnej (przykładem jest tu spot sieci Sprint - patrz wideo). Co interesujące, siła rozwoju Twittera nie opiera się wcale na 18-24 latkach (grupa tzw. social media early adopters), którzy zazwyczaj najłatwiej przyswajają nowe trendy w sieci. Okazuje się (jak zauważył na blogu Alexei Oreskovic, reporter Reuters), że to 25-54 - latkowie najczęściej odwiedzają strony popularnego mikrobloga.

Wg comScore może to wynikać z tego, że Twitter znajduje zastosowanie w celach biznesowych. Na przykład firma AT&T (niegdyś największe na świecie przedsiębiorstwo świadczące usługi telefoniczne oraz największa sieć telewizji kablowej) używa Twittera w kontaktach z klientami oraz do informowania pracowników o awariach systemu. Kolejną grupą odbiorców Twittera może być pierwsza generacja internautów, która weszła już w dorosłe życie i czuje się swobodnie w świecie technologii.

Twitter.pl

Nie sposób zaprzeczyć stwierdzeniu, że Twitter.com to "zabójcza aplikacja", a sam mikrobloging (w czasach gdy świat krąży jakby szybciej) wydaje się być strzałem w dziesiątkę.

Nikogo nie trzeba przekonywać też, że trendy, które znajdują rzeszę zwolenników za Oceanem, koniec końców przyjmują się też w naszym kraju. Często sprawdza się bowiem powiedzenie, że "gdy USA kichnie, reszta świata ma katar".

Póki co jednak nie możemy mówić o fenomenie Blipa, który chyba jako pierwszy przeszczepił mikrobloging na polski grunt (jego autorzy nigdy nie ukrywali, że Twitter był dla nich punktem wyjścia). Serwis odwiedzany jest przez prawie 50 tys. użytkowników (Megapanel PBI/Gemius). Jak jednak twierdzi Marcin Jagodziński współtwórca Blipa, liczba ta jest mocno zaniżona, bo zaledwie 40% statusów na Blipie jest wysyłanych przez WWW. - Przecież wiele osób czyta Twittera nie wchodząc na stronę. Ba, kiedyś nawet na Twitterze była specjalna informacja w stylu "używasz Twittera przez komórkę? Mamy też stronę, zarejestruj się". - mówi M. Jagodziński - "Urośliśmy całkiem nieźle, rośniemy coraz szybciej i być może za kilka miesięcy będziemy mieli takie wzrosty jak Twitter, z którym już teraz konkurujemy o użytkowników".

Konkurowanie o polskich użytkowników z Twitterem może być coraz trudniejsze, bo już teraz 2/3 użytkowników tego serwisu pochodzi spoza USA i to właśnie oni odpowiedzialni są za niesamowity wzrost tej platformy. Wzrost szczególnie zauważalny w ostatnim okresie, kiedy w ciągu dwóch ostatnich miesięcy na Twitterze przybyło aż 5 mln użytkowników spoza Stanów Zjednoczonych (wg comScore). Trudno powiedzieć jaki procent z nich stanowią Polacy, ale jeżeli za jakiś czas Twitter będzie zamierzał rozpocząć działalność w naszym kraju, czekała go będzie mała niespodzianka na Twitter.pl).

Twitter a sprawa polska

Bliposfera w Blipie

Nie chcemy pompować mikrobloga

"Polskie serwisy micro-bloggingowe - w tym flaker - mają przed sobą przede wszystkim czasochłonne zadanie przebijania się do świadomości internautów, którzy jeszcze nie wiedzą co to blogi a tym bardziej nie są świadomi jak i czym pachnie micro-blogging oraz life-streaming" - mówi Adam Zygadlewicz, Netguru.pl - "To na pewno trochę potrwa i biorąc pod uwagę, że internet w Polsce zaczął być dostrzegany przez Kowalskiego głównie za sprawą eksplozji Naszej-Klasy, nie ma sensu wyprzedzać naszych potrzeb i popularyzować tego typu serwisów za wszelką cenę".

Mikroblog Flaker.pl, zbiera aktywność internauty z wielu miejsc w sieci i agreguje na profilu użytkownika (tzw. "lifestreaming"). Informacje, które agreguje serwis, pochodzą m.in. z Allegro, Nasza-Klasa.pl, Last.fm a nawet Blip. - "Flaker to takie miejsce w którym możesz szybko podzielić się tym co fajnego zrobiłeś lub znalazłeś w sieci" - mówi Kuba Filipowski - "Ja do tej pory, żeby podzielić się ze znajomymi fajnym linkiem, zdjęciem lub wideo wysyłam im je mailem lub przez komunikator. Teraz wrzucam to na flakera i oni oglądają i komentują to moje znalezisko w jednym miejscu".

Do stron mikroblogowych bywa (błędnie) przyporządkowany Pinger.pl. Należąca do o2.pl platforma zaliczana jest jednak do kategorii serwisów miniblogowych, które nie narzucają limitu znaków. - "Co prawda zachęca do krótszych form, ale jest dalekim krewnym takich serwisów jak Twitter, ponieważ od pierwszych chwil umożliwia wiele więcej niż Twitter. Zdjęcia, wideo, pliki z muzyką, dowolne inne pliki.". - mówi Michał Brański, członek zarządu o2.pl. Inne znane miniblogi to np. Pamietnik.ma, Soup.io, Tumblr.

"Pinger to klasyczny pamiętnik (widać, że nastolatki go uwielbiają)". Wg Marcina Jagodzińskiego różnice pomiędzy Pingerem a Blipem są przez użytkowników wyczuwane instynktownie - "Na Blipa się "wysyła" wiadomość, na Pingerze się bardziej "publikuje". - mówi M. Jagodziński.

Wspólna cechą serwisów na pewno jest jednak to, że w skali roku oba tracą zasięg. Jak jednak mówią nam przedstawiciele tych serwisów, początkowy wzrost w głównej mierze "napompowany" był kampaniami reklamowymi. - "Mówiąc o statystykach, porównujesz okres bardzo silnej promocji (styczeń 2008 r.) z okresem, w którym opieramy się na wzroście organicznym serwisu (styczeń 2009), tzn. teraz już tylko przyglądamy się rozpędzonej, prosperującej społeczności" - mówi o Pinger.pl Michał Brański.

Pinger okazał się jednym z większych sukcesów O2.pl w ostatnich 2 latach, obok takich projektów jak Mixer.pl, Radar.pl, serwisów ogłoszeniowych czy Sportfan.pl. Miesięcznie Pinger może pochwalić się bardzo przyzwoitą liczbą użytkowników, których w styczniu było ponad 500 tys. (real users)

Podział blogów wg Marcina Jagodzińskiego

1. Blogi "klasyczne" (Blox.pl)

2. Miniblogi/Tumblogi (Pinger, Pamietnik.ma, Soup.io, Tumblr)

3. Lifestreaming/Agregatory (Flaker, Friendfeed, w jakimś sensie Facebook)

4. Serwisy mikroblogingowe (Blip, Twitter, Jaiku, Identi.ca)

Każdy "mały", każdy trochę inny

Przedstawiciele nowej fali polskich serwisów blogowych twierdzą, że każdy z nich ma do zaoferowania użytkownikowi coś innego i nie muszą stanowić dla siebie konkurencji. - "Bardzo nam miło, że są takie serwisy jak Pinger czy Blip, dzięki którym sporo się uczymy i staramy się tak rozwijać Flakera, aby każdy potencjalny użytkownik mógł wybrać serwis, którego wyróżnikiem jest coś innego" - mówi Adam Zygadlewicz. Członek zespołu Netguru uważa ponadto, że polskie odpowiedniki Twittera nie koniecznie będą musiały konkurować o masowo rozumianą popularność - "Być może niszowy, wyspecjalizowany charakter okaże się trafniejszy"

Mgiełką tajemnicy, podobnie jak w przypadku Twittera, owiany pozostaje sposób, w jaki te serwisy zamierzają na siebie zarabiać - "Nie pracujemy w tej chwili nad monetyzacją Pingera. Zarówno Twitter, jak i Pinger można łatwo monetyzować, tyle że to jeszcze nie ten moment" - mówi Michał Brański. Twórcy Flakera zamierzają natomiast wprowadzić model, na którym sami mają zarobić, jednocześnie dając szansę zarobienia "Flakerowiczom".

Patrząc na przykład Twittera można dojść do wniosku, że dróg ku monetyzacji może być naprawdę wiele. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie firmowych kont premium. Sposób wydaje się dosyć logiczny, zważywszy, że (jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez operatora komórkowego O2) ponad 6 tys. małych brytyjskich firm codziennie korzysta z Twittera w celu redukcji kosztów, związanych z marketingiem oraz poprawienia komunikacji z klientami.

Twitter a sprawa polska

Twitter Search

Innym modelem biznesowym jest wykorzystanie Twittera jako wyszukiwarki, odnajdującej zdarzenia dziejące się w czasie rzeczywistym. "See what's happening — right now" - taki napis nie bez kozery znalazł się nad wyszukiwarką popularnego mikrobloga (wielu osobom ten układ może kojarzyć się ze stroną główną Google - patrz zrzut). Coraz więcej mówi się o tym, że przyszłością wyszukiwania będzie tzw. "wyszukiwanie w czasie rzeczywistym" a Twtter określono nawet mianem "żywej wyszukiwarki". Oczywiście może to zagrozić pozycji dotychczasowego lidera rynku wyszukiwarek - Google. Dlatego o możliwość wykorzystania Twittera walczą (jak podaje allthingsd.com) dwaj internetowi giganci: Google i Mirosoft. Podobno firmy pragną wprowadzić na Twiter własne mechanizmy wyszukiwania lub inne usługi. Za ten przywilej Twitter miałby pobierać opłaty od swoich partnerów.