Google Ventures: 100 mln USD na przyszłe inwestycje

W zeszłym miesiącu Google zaprezentowało światu swoje najnowsze przedsięwzięcie - funduszu Ventrue Capital. Wiadomo już, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy fundusz może przeznaczyć aż 100 mln USD na inwestycje w rozwijające się spółki - podał TechCrunch. W portfelu GV pojawiły się już pierwsze startupy.

Google Ventures ma być zarządzany praktycznie przez dwie osoby: Billa Marisa i Richa Minera. Obaj już wcześnie pracowali w branży Venture Capital; Maris zatrudniony był w szwedzkim holdingu AB, a Miner w Orange Venturs (potem związany z rozwojem platformy Android).

Głównym kryterium, którym kierowało się będzie GV podczas dobierania startupów do portfela będzie ROI (zwrot inwestycji), a nie cele strategiczne. Jak już wcześniej pisaliśmy, fundusz zamierza inwestować w projekty związane z internetem, ochroną zdrowia, telefonią ruchomą czy biotechnologią. W skład portfela Google Ventures weszła już Pixazza (określana jako "AdSense dla obrazków") oraz Silver Spring Networks (technologie sieciowe).

Startupy będące w portfelu GV mogą liczyć na szczególną ochronę prywatności. Google będzie mogło "zajrzeć" w głąb finansowanego projektu tylko za pozwoleniem jego właścicieli. Z drugiej strony właściciele startupu będą mogli "podglądać" działanie koncernu od wewnątrz (tzw. one-way mirror policy).

Co dla Google oznacza powstanie Google Ventures? Wszystkie inwestycje Venture Capital koncernu będą od teraz dokonywane za pośrednictwem GV (np. Google.org nie będzie już dokonywało inwestycji we własnym zakresie). Google wciąż jednak odpowiedzialne będzie za inwestycje strategiczne, które wymagają nakładów rzędu setek milionów czy miliardów dolarów. Takimi przedsięwzięciami zajmie się korporacyjna grupa ds. rozwoju, pod przewodnictwem Davida Lawee.

Czytaj też:

Światowy gigant ogłasza powstanie Google Ventures