Nasza-Klasa przed sądem

Przeprosin oraz zadośćuczynienia od spółki Nasza-Klasa domaga się mężczyzna, którego dane osobowe i wizerunek wykorzystano do stworzenia konta w portalu i wysyłano w jego imieniu obraźliwe komunikaty do innych użytkowników.

W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu w przyszłym tygodniu rozpocznie się proces, w którym użytkownik spod Szczecina domaga się od spółki Nasza-klasa.pl sp. z o.o. zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych oraz przeprosin wyrażonych na łamach lokalnego tygodnika oraz w internecie. Sprawa dotyczy specyficznej formy phishingu: w ramach serwisu internetowego ktoś założył profil, za pomocą którego podszywał się pod osobę i wysyłał obraźliwe komunikaty do innych użytkowników.

6 czerwca w najpopularniejszym polskim serwisie społecznościowym ktoś założył konto w imieniu pewnego mężczyzny. Podano prawdziwe informacje dotyczące jego osoby: imię, nazwisko, adres, numer telefon. Dodano nawet zdjęcie z imprezy sylwestrowej z lat 90, a profil opatrzono komentarzami (np. "Jestem Żydem i jestem z tego dumny"). Z konta rozsyłano obraźliwe e-maile do setek osób, podano także adres kontaktowy, na który (w związku z przesłanym zaproszeniem na festiwal kultury żydowskiej) odpowiadały organizacje żydowskie z całego świata.

10 czerwca założono prawdziwe konto osoby w serwisie i zażądano od spółki usunięcia fałszywego konta. Skontaktowano się również z adwokatem, który skierował doniesienie do prokuratur polskiej i niemieckiej o groźbach karalnych wyrażanych na Naszej-klasie i przez telefon (osoba, która założyła fałszywe konto dzwoniła również z pogróżkami do poszkodowanej osoby).

Zarządca Naszej-klasy, po wielu prośbach zablokował fałszywe konto dopiero 18 lipca.

Dlaczego tak późno? Nasza Klasa Sp. z o.o. nie została skutecznie poinformowana o bezprawnym zamieszczeniu danych na stronie nasza-klasa.pl. Zawiadomienie o tym było wysyłane pod adres, który nie jest przez nas obsługiwany i nie jest wskazany na żadnej ze stron serwisu nasza-klasa.pl. Dopiero na początku lipca zawiadomienie dotarło pod właściwy adres, wówczas administratorzy serwisu niezwłocznie skontaktowali się z osobą, która potencjalnie miała się podszywać pod osobę zgłaszającą nadużycie. - tłumaczy Joanna Gajewska z biura prasowego Naszej-Klasy. Wówczas - wg Gajewskiej - zgodnie z procedurą zaakceptowaną przez Generalnego Inspektora Ochrony do właściciela "podejrzanego konta" zostało wysłane wezwanie do potwierdzenia prawdziwości danych zawartych na jego koncie. Ponieważ w przeciągu 14 dni nie skontaktował się on z administratorem konto zostało usunięte.

Zareagowaliśmy w ciągu 72 godzin od zgłoszenia problemu pod właściwy adres. Następnie o całej procedurze informowaliśmy zgłaszającego nadużycie i w czasie przewidzianym na jej realizację (jeszcze raz podkreślam, że procedura ta została zaakceptowana przez GIODO) podjęto odpowiednie działania, ostatecznie konto zostało usunięte - tłumaczy Joanna Gajewska.

Prokuratura umorzyła sprawę gróźb. Poszkodowany skierował sprawę do sądu - domaga się od Naszej-klasy 50 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin na łamach lokalnego tygodnika i w portalu.

W naszej ocenie nie powinniśmy być stroną postępowania, dlatego w odpowiedzi na pozew wnieśliśmy o oddalenie powództwa i umorzenie sprawy - mówi Bartek Szambelan, rzecznik Naszej-klasy. Przekonuje, że zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną karę powinna ponieść osoba, która założyła fałszywe konto: - Nasza-klasa jest jedynie providerem treści tworzonych przez użytkowników i nie ingeruje w to, co oni tworzą - tłumaczy rzecznik prasowy portalu.

Rozprawa dotycząca odpowiedzialności wydawcy serwisu Nasza-klasa.pl ma się odbyć przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu już w przyszłym tygodniu.

Joanna Gajewska, rzecznik Nasza-Klasa Sp. z o. o.

Każdy Internauta rejestrując się w serwisie nasza-klasa.pl akceptuje jego regulamin. Zgodnie z tym regulaminem jest on zobowiązany do podawania swoich prawdziwych danych. Niestety, nie wszystkie osoby uczestniczące w społeczności nk, korzystają z serwisu zgodnie z literą prawa i naszego regulaminu - odpowiedzialność za takie postępowanie leży jednak po ich stronie. Jeśli dojdzie do nadużyć związanych z tożsamością, administratorzy serwisu zawsze dokładają wszelkich starań, by rozwiązać problem. Niemniej w momencie wpisywania danych przez użytkownika, tylko od jego woli zależy czy poda swoje dane, czy też zdecyduje się, że będzie kogoś udawał. My takich przypadków nie tolerujemy - jeśli okaże się, że ktoś posługuje się cudzymi danymi - konto jest likwidowane.

Zgłoszenia otrzymujemy mailem i w związku z tym nie mamy możliwości zweryfikowania nadawcy, a tym samym nie możemy ustalić czy wiadomość pochodzi od osoby, której dane dotyczą. Jeśli tego nie wiemy, to problematyczne staje się stawianie tezy, że wiadomość jest wiarygodna. A tylko na podstawie wiarygodnej wiadomości możemy podjąć działania (np. usuniecie konta) bez narażania się na odpowiedzialność za bezpodstawne uniemożliwienie korzystania z usługi.

Rozpatrując ten problem od drugiej strony - można przecież zauważyć, że każdy może przesłać zgłoszenie do NK z żądaniem usunięcia określonego profilu, stwierdzając, że znajdują się tam dane dotyczące jego osoby. Gdyby NK każde zgłoszenie traktowała jako "wiarygodną wiadomość" i na tej podstawie usuwało profile, to mogłoby dojść do sytuacji odwrotnej. Chcąc dokuczyć "Kowalskiemu" wystąpię z żądaniem usunięcia jego profilu, twierdząc, że profil ten odnosi się do mojej osoby. NK usunie profil, a prawdziwy Kowalski wystąpi z roszczeniem wobec NK o nienależyte wykonanie usługi.

Źródła:http://technologie.gazeta.pl ,http://prawo.vagla.pl , http://di.com.pl