Ostatni Mohikanin

Walka o japoński rynek telefonii komórkowej może zachwiać dominującą pozycją Vodafone'a na światowym rynku telefonii komórkowej.

Brytyjsko-amerykański koncern telefoniczny jest na dobrej drodze do zawarcia porozumienia z British Telecommunications (BT), w sprawie sprzedaży udziałów w japońskim Japan Telecom (JT). Obiektem zaintersowania Vodafone'a jest nie tyle sam JT, ile należący do niego jeden z trzech największych japońskich operatorów telefonii komórkowej - J-Phone. W wyniku tej transakcji Vodafone obejmie w sumie 46% udziałów w J-Phone i znajdzie się na dobrej drodze, do przejęcia pełnej kontroli nad japońskim operatorem.

Jeszcze dwa tygodnie temu BT ogłosiło chęć powiększenia swoich udziałów w JT, co analitycy odczytali jako próbę powstrzymania ekspansji Vodafone'a, który jest największym konkurentem BT. Ostatecznie BT złożyło broń. Za 20% akcji JP Vodafone zapłaci około 3 mld GBP, które uzyska z nowej emisji swoich akcji. Pieniądze te są BT niezbędne, jeżeli chce zrealizować program redukcji 30 mld GBP długów, których przysporzyła mu ekspansja rynkowa i koszty licencji UMTS.

Omawianą transakcję podawano jako przykład diametralnie różnej sytuacji obu kontrahentów: BT musi sprzedawać aktywa, ponieważ jest to jego jedyne źródło finansowania, Vodafone natomiast może sobie pozwolić na wielką emisję akcji, aby pokryć należności za JT. W przeżywającej trudności branży telekomunikacyjnej BT jest jedną z najbardziej poszkodowanych firm, a Vodafone jedną z najlepiej dających sobie radę.

Analitycy zwracają jednak uwagę, że transakcje z BT mogą zachwiać jego pozycją. Vodafone ma obecnie ok. 7 mld GBP długów, z których obsługą daje sobie radę. Nie ma też trudności z uzyskaniem środków na rynkach finansowych. Jednak nabycie od BT udziałów w J-Phone a potem w hiszpańskim Airtelu może podnieść zadłużenie Vodafone'a do 11 mld GBP. J-Phone zaś ma ok. 7 mld GBP własnych długów, których obsługa spadnie na Vodafone'a, jeżeli przejmie on kontrolę nad japońskim operatorem. Ponadto J-Phone potrzebuje dalszych 4 mld GBP na budowę i rozwój sieci UMTS, o które będzie się musiał zatroszczyć nowy inwestor strategiczny, czyli Vodafone.

Analityk JP Morgan Metthew Edge powiedział Financial Times: "Jeżeli Vodafone zacznie konsolidację swoich japońskich aktywów, to poziom zadłużenia może postawić pod znakiem zapytania jego ocenę kredytową". Świadomi tego przedstawiciele Vodafone zapewniają, że rating A, jakim się cieszą, jest dla nich wartością, która będzie istotnym wyznacznikiem tempa przejmowania J-Phone, tak aby jego długi nie stały się dla koncernu zbyt dotkliwe.

Trzeba zaznaczyć, że poważne długi mają także inne firmy, w których Vodafone posiada udziały: amerykański Verizon Wireless i francuski SFR - razem kilkanaście miliardów USD. W tej sytuacji Vodafone może stanąć przed dylematem: poświęcić ocenę kredytową, czy też wzorem wielu konkurentów wycofać się z niektórych rynków. Zdaniem analityków tak czy inaczej "złote czasy" Vodafone'a się kończą.