Kurnikowa grasuje w Sieci

Pojawił się groźny wirus, kuszący internautów zdjęciem modnej rosyjskiej gwiazdy tenisa - Anny Kurnikowej.

Wirus - vbs.sst@mm – dorównuje „zjadliwością” i szybkością autokopiowania słynnemu LoveLetter. Zaatakował wczoraj komputery w USA i Wielkiej Brytanii, i wraz z upływem dnia zaczął się pojawiać w kolejnych krajach.

Klienci brytyjskiej firmy MessageLab, która zajmuje się serwisem systemów pocztowych, otrzymali w ciągu kilku godzin od pierwszej wykrytej przez firmę infekcji 4,5 tys. kopii wirusa.

Nie powoduje on spustoszeń w zainfekowanym komputerze. Jego działanie ogranicza się do aktywizacji 26 stycznia i przekierowaniu przeglądarki na stronę umieszczoną na serwerze w Holandii. Usadawia się jednak w programie pocztowymi i zaczyna rozsyłać kopie na podstawie listy adresowej. Generuje je w ilości powodującej „zakorkowanie” serwerów pocztowych. Szczególnie narażone są koncerny, z wieloma komputerami podłączonymi do Intranetów. W USA zostało wczoraj sparaliżowanych 50 firm, pośród nich banki, ubezpieczalnie, firmy ISP.