Tydzień z IS

W tym tygodniu w centrum uwagi znów znalazł się resort łączności. Od zapowiedzi ministerstwo przeszło do konkretów – zainteresowani mogą kupić dokumentację przetargową na UMTS.

Jak powiedział minister łączności Tomasz Szyszko, kupiono już 18 pakietów dokumentacji. Zainteresowanie przewyższyło oczekiwania resortu i postanowiono przedłużyć termin zakupu. Choć cena za informacje nie jest niska – 50 tysięcy euro – kupują ją nawet firmy, dotychczas nie związane z rynkiem telefonii komórkowej. Oprócz zagranicznych telekomów na liście zainteresowanych znalazły się 7bulls.com (jeszcze do niedawna AS Motors) i provider internetowy ProFuturo.

Ale gracze najbardziej zainteresowani przetargiem na telefonię komórkową trzeciej generacji, oficjalnie zachowują się powściągliwie. Przedstawiciele istniejących operatorów komórkowych powiedzieli, że kupią dokumentację, jednak do warunków przetargów mają poważne zastrzeżenia. Najbardziej sporną kwestią jest roaming wewnętrzny. Ministerstwo nie odstąpiło od swojego założenia, że istniejące sieci muszą udostępnić swój zasięg dla nowopowstających operatorów.

PTK Centertel być może uniknie wspomagania swoich konkurentów – zamiast niego w przetargu może wystąpić główny udziałowiec (Telekomunikacja Polska), który nie posiada własnej sieci komórkowej. Tymczasem analitycy docenili warunki resortu łączności – zwłaszcza obniżenie opłaty koncesyjnej do 650 mln euro za każdą koncesję i rozłożenie spłaty rat na 14 lat. Najbliższy miesiąc pokaże, czy zmiana warunków przekona także udziałowców operatorów komórkowych. Prawdopodobnie tak – trudno spodziewać się, żeby zagraniczne potęgi obecne w Polsce odpuściły sobie kraj z 40-sto milionowym rynkiem klientów.

Ciekawym wydarzeniem było niewątpliwie podpisanie przez ComputerLand umowy o współpracy z agencją NATO Consultation, Command and Control Agency(NC3A), która określa zasady świadczenia usług informatycznych dla sił Sojuszu.

ComputerLand otrzymał prawo do projektowania, wdrażania oraz budowy infrastruktury informatycznej dla struktur NATO. Kilka dni wcześniej podobna umowę podpisał inna polska firma informatyczna – Softbank. Świadczy to, że zachodnie struktury doceniają krajowych informatyków.

Podpisanie umowy nie spowoduje jednak automatycznie, że do polskich firm strumieniem popłyną zamówienia a w konsekwencji pieniądze. Umowy gwarantują firmom jedynie udział w przetargach na równi z zachodnimi spółkami. I teraz zaczynają działać już tylko reguły rynku – firmy zostały dopuszczone do gry, ale czy poradzą sobie w obliczu zachodniej konkurencji na zagranicznych rynkach?