Śmierć nowych mediów, czyli paradoks pani Barbary.

Uspokajamy, że internet nie umarł i ma się całkiem dobrze. Podobnie dobrze ma się błędne przekonanie, że internet wciąż jest medium nowym, a przez to - w porównaniu do tradycyjnych mediów - gorszym. O tym, co to oznacza dla branży reklamowej mówili uczestnicy forum "Śmierć nowych mediów."

Z historycznych powodów media wciąż dzielone są na dwa rodzaje: stare i nowe, tradycyjne i cyfrowe. Ten podział zaistniał w momencie, gdy narodził się internet, a dychotomia miała podkreślić, że nowe czyli internet jest inne, odmienne, może trochę nierozpoznane. Internet w swej istocie jest innym medium, ale dziś o Sieci trzeba mówić jak o zwykłym, w pewnym grupach wiekowych i społecznych podstawowym, najważniejszym kanale informacyjnym.

Z podziałem tym zmagają się nadawcy, agencje interaktywne i branża reklamowa o czym można było się przekonać na I Forum MEC Interaction zorganizowanym przez Dom mediowy Mediaedge:cia. Nieco prowokujący, ale oddający ducha wystąpień tytuł forum brzmiał "Śmierć nowych mediów".

Zdaniem przedstawiciela organizatora, Tomasza Rzepniewskiego, szefa MEC Interaction forum miało zwrócić uwagę na zmiany jakie zachodzą na rynku mediów, w sposobie ich konsumowania, a co za tym idzie w przygotowywaniu i planowaniu kampanii reklamowych. I to się chyba udało, bo zgromadzeni przedstawicieli różnych specjalności, podawali przykłady inteligentnego wykorzystania internetu, gier komputerowych i telefonii mobilnej w celach reklamowych.

Czy leci z nami odbiorca?

Dobry przykład niezrozumienia natury internetu podał Krzysztof Łada, dyr. biura reklamy Gadu-Gadu, gdy przedstawiciel reklamodawcy nie chciał zgodzić się z nim, że Gadu Radio powinien zaklasyfikować w swoim mediaplanie jako radio, a nie internet. Zdaniem Łady nie należy się zastanawiać co jest nowe, a co stare, ale jak dotrzeć do użytkownika, bo samego użytkownika ten podział zupełnie nie obchodzi. Sieć powinna być integralnym elementem kampanii reklamowych, które mają równoległe emisje w innych mediach.

Przykładem takej kampanii reklamowej bazującej przede wszystkim na internecie byli Longersi, kreacja związana z wprowadzeniem na rynek nowych laptopów marki Samsung. Marcin Gaworski, partner z agencji 180hb mówił, że po zrobieniu badań okazało się, że z grupy celowej niemal wszyscy oglądają telewizję, a z tych z kolei 90 proc. korzysta z Sieci. Tam też zdecydowano się pokazywać spoty reklamowe. Kampania przebiegała równolegle także w prasie oraz w outdorze, a częścią spajającą te przekazy była witryna longersi.pl

Obiad z panią Barbarą

O kulisach filmu Klatka B, nowego serialu internetowego, realizowanego przez spółkę A2 Multimedia opowiadał Marcin Męczkowski. To co zaskakuje w tego typu produkcji, to sama reakcja internautów na film, którzy robią wycieczki do Wrocławia szukając przedstawianych miejsc, doszukują się znaczeń w przypadkowych nieścisłościach i na forum dopisują własne story. Jednak popularność pani Barbary, bohaterki serialu prowadzi do paradoksu. Mimo, że serial jest popularny, to jednak bohaterka jest zbyt kontrowersyjna, stąd trudno znaleźć reklamodawców, którzy chcieliby się tu pokazać. Dlatego Męczkowski obiecał, że osobie, która zaproponuje najlepsze wykorzystanie reklamy marki z udziałem pani Barbary stawia obiad w najlepszej warszawskiej restauracji, w towarzystwie właśnie pani Barbary. Jego zdaniem możliwe jest przeniesienie telewizji do internetu, a w przypadku form kinowych, internet może być rodzajem supportu, gdzie można opowiadać historię bohatera, tworzyć dodatkowe wątki, wprowadzać w akcję.