Spamerzy mają zapłacić 236 mln USD

Sąd Federalny z Iowa nakazał pewnemu amerykańskiemu małżeństwu zapłacić firmie CIS Internet Services (dostawcy usług internetowych) odszkodowanie za wysyłanie spamu do jej klientów. Wysokość odszkodowania ustalono na 10 USD za każdy niechciany e-mail reklamowy - łącznie dało to... 236 mln USD.

Decyzja ta kończy kolejny rozdział czteroletniego procesu przeciwko niejakiemu Henry'emu Perezowi oraz jego żonie, Suzanne Bartok. Małżeństwo zostało już wcześniej uznane winnym masowego wysyłania spamu do klientów CIS Internet Services. Trwało to od roku 2001 do 2003 r. - przedstawiciele CIS zeznali, że zalew spamu był na tyle uciążliwy, iż poważnie utrudniał pracę firmy. Niezbędna okazało się wtedy uaktualnienie oprogramowania serwerowego oraz dokupienie wielu nowych serwerów (trzy z nich zajmowały się jedynie blokowaniem spamu).

Podczas śledztwa i procesu ustalono, że para korzystała ze zautomatyzowanego programu do spamu o nazwie Bulk Mailing 4 Dummies. Używali go na tyle intensywnie, że na serwery CIS trafiało w szczytowym momencie nawet 500 mln. wiadomości reklamowych dziennie. Co ciekawe, właściciel firmy, Robert Kramer III, sądzi, że jego firma znalazła się na celowniku pary spamerów przez przypadek - ponieważ sądzili oni, że domena CIS - www.cis.net, należy do firmy CompuServe, czyli jednego z największych dostawców Internetu w USA (który korzystał w tym okresie z domeny www.cis.com).

Przedstawiciele CIS postanowili domagać się od spamerów odszkodowania, ponieważ konieczność przetwarzania milionów niechcianych wiadomości dziennie sprawiała, że firma nie była w stanie zagwarantować swoim klientom odpowiedniej jakości usług - spam zapychał łącze i blokował dostęp do poczty elektronicznej oraz stron WWW. To sprawiło, że dotychczasowi klienci firmy zaczęli rezygnować z jej usług. Ich liczba spadła w ciągu kilkunastu miesięcy z 5 tys. do ok. 1,2 tys. "Jesteśmy małą firmą - dla nas spam nie był wtedy utrudnieniem, ale śmiertelnym zagrożeniem. W każdej chwili mogliśmy upaść" - mówił podczas procesu Kramer.

Oskarżeni próbowali tłumaczyć przed sądem, że każda z wysłanych przez nich wiadomości była w pełni legalnym komunikatem reklamowym - jednak sędzia "nie kupił" tej wersji. "Takie wyjaśnienie jest zupełnie niewiarygodne. Sąd po prostu nie wierzy oskarżonym" - czytamy w oświadczeniu sędziego Johna Jarvey'a.

Warto odnotować, że Perez i Bartok nie są jedynymi spamerami, pozwanymi przez CIS - firma walczy z tym zjawiskiem już od kilku lat, i do tej pory wygrała 10 procesów. W większości z nich zasądzono odszkodowanie na rzecz dostawcy usług internetowych - jednak na razie udało się wyegzekwować tylko niewielką część odszkodowań. Większość spamerów działa bowiem bardzo sprytnie - oficjalnie ich firmy nie wykazują zysku, zaś oni sami zwykle nie posiadają żadnego majątku.

Zasądzona obecnie kwota odszkodowania jest ogromna - Robert Kramer wątpi jednak, by udało mu się uzyskać cokolwiek od oskarżonych - choćby dlatego, że firma CIS już w 2004 r. wygrała pierwszy proces przeciwko parze i jak do tej pory nie zdołała wyegzekwować nawet dolara z zasądzonego wtedy odszkodowania.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200