Czy targetowanie reklam to przestępstwo?

Amerykańscy ustawodawcy sprawdzają największe internetowe firmy z USA pod kątem tego, czy śledzą one zachowanie użytkowników oraz czy używają zdobytych w ten sposób informacji aby dopasowywać reklamy. Również na Wyspach rząd zastanawia się czy targetowanie jest legalną formą zbierania informacji o użytkownikach.

Czy targetowanie reklam to przestępstwo?
Członkowie jednej z komisji działającej przy izbie reprezentantów (House Energy and Commerce Committee) wysłali listy do firm dostarczających szerokopasmowy internet oraz innych podmiotów działających w sieci, z pytaniem czy dopasowują one reklamy do zachowań internautów.

Listy zostały wysłane do więcej niż 30 firm, włączając w to takich dostawców internetu jak Comcast Corp, AT&T Inc, Verizon Communications Inc, jak również do giganta wyszukiwarkowego Google Inc oraz do koncernu Microsoft.

Pytania były wysyłane w ramach akcji DPI (deep-packet inspection) zapoczątkowanej przez ustawodawców i obrońców prywatności w internecie. Idea DPI zyskała na znaczeniu na początku tego roku, gdy koncern Charter Communications ogłosił, że razem z firmą z branży reklamowej - NebuAd, zamierza śledzić poczynania klientów.

Tendencje związane z chęcią kontroli reklamy targetowanej zauważyć można również na Wyspach. Wszystko zaczęło się, gdy na światło dzienne wyszły praktyki firmy Webwise, która bez informowania użytkowników stosowała system śledzący ich zachowania. W zeszłym tygodniu, Komisja Europejska zwróciła się do rządu Zjednoczonego Królestwa, z pytaniem czy taki sposób reklamowania nie jest pogwałceniem prawa UE. Obecnie rząd prowadzi konsultacje, by odpowiedzieć na pytanie.