Artegence stroi sobie żarty

Od pewnego czasu toczył się spór pomiędzy agencją interaktywną Artegence a Izbą Wydawców Prasy. Wszystko zaczęło się od reklam opublikowanych przez agencję, które Izba uznała za niestosowne i zaskarżyła do Komisji Etyki Reklamy. Dziś skarga została oddalona przez KER, która to uznała, że reklama jest po prostu żartem.

Wszystko zaczęło się gdy Artegence opublikowała reklamy wieszczące rychły upadek prasy drukowanej. Na zdjęciach umieszczonych w prasie (m.in. w Press) widać nagrobek z wygrawerowanym napisem: "Ś.P. Prasa Drukowana 1452-2012" (pierwsza data wiąże się z wynalezieniem druku, a druga wyznacza śmierć prasy). Wtedy właśnie Izba Wydawców Prasy skierowało sprawę do komisji etyki reklamy, decyzje swoją argumentując w następujący sposób: "Reklama, mimo że ukazuje się w piśmie branżowym, nie powinna mieć miejsca, bo mówi nieprawdę i może być wykorzystana przeciwko prasie drukowanej przez inne media np.: w walce o rynek reklamy."

Artegence stroi sobie żarty

Tak wyglądała reklama, którą zaskarżyła Izby Wydawców Prasy

Nie potrzeba było dużo czasu, by Artegence odpowiedziała na zarzuty. "Zważywszy, że dla nas, jakiekolwiek zdarzenie w roku 2012 jest zdarzeniem przyszłym i niepewnym, należy się zastanowić skąd, z jakiego źródła Izba Wydawców Prasy w maju 2008 roku pozyskała informację, iż nasze proroctwo jest całkowicie nieprawdziwe - czytamy w oświadczeniu Agencji - Izba Wydawców Prasy i podmioty w niej zrzeszone, mając możliwość skutecznego przewidywania przyszłości, w konsekwencji mają także niczym nieuzasadnioną przewagę, nad innymi uczestnikami rynku."

Jak zauważa autor bloga MediaFun, Maciej Budzich, - "Lubię takie przepychanki w reklamach i kreacjach - służą dobrze autopromocji (..)." Najwyraźniej właśnie tym tropem poszła agencja, ponieważ rozprawę przed Komisją Etyki Reklamy postanowiła przedstawić w konwencj westernu:

Wczoraj po południu do Agencji dotarł fax z oficjalnym stanowiskiem Komisji, która stwierdza, że skarga na reklamę systemu artcore została oddalona, ponieważ nie doszło do złamania prawa a sama reklama jest niczym więcej jak żartem:

"W opinii Zespołu Orzekającego, reklama ma formę żartu, metafory roku 2012. W przedmiotowej reklamie mowa jest o zmianie/ewolucji modelu biznesowego, przy czym reklamodawca stara się wykazać, iż przyszłość należy do reklamowanego sektora".

Czy w całej sytuacji nie chodziło wyłącznie o to, by wykorzystać skargę dla rozgłosu medialnego? Pytanie to skierowaliśmy do Artegence: "Na pewno nie, choć zainteresowanie mediów, które towarzyszyło naszym działaniom na pewno nam sprzyjało - odpowiada Magdalena Górak PR Manager Artegence - Reakcja Izby Wydawców Prasy była dla nas naprawdę dużym zaskoczeniem. Skoro Izba zdecydowała się nas oskarżyć o łamanie kodeksu etyki reklamy, to naturalnym krokiem była chęć odparcia ich zarzutów i pozyskania dla naszego stanowiska przedstawicieli mediów (co się udało). A ponieważ jesteśmy agencją kreatywną, więc robiliśmy to kreatywnie."