"Good Copy Bad Copy", czyli dlaczego muzyka będzie za darmo, a artyści i tak będą zarabiać

Dokument "Good Copy Bad Copy" opowiada o prawie autorskim w dobie internetu, gdzie nielegalna wymiana plików jest faktem, sprzedaż płyt CD spada na łeb i szyję, a najnowsze filmy można pobrać z sieci zanim ukażą się w kinach. Mówi o czasach, w których prawo nie nadąża za technologią, a wytwórnie filmowe i fonograficzne rozważają nowe modele dystrybucji. W czasach, gdy trzeba się zastanowić, czy prawo autorskie, które miało chronić artystów, nie obraca się przeciwko nim samym. Rozmawiamy z Henrikiem Moltke, reżyserem dokumentu "Good Copy Bad Copy".

Dlaczego powinno nas interesować to co dzieje się z prawem autorskim?

Dobre pytanie. Zanim zacząłem się interesować prawem autorskim przyjmowałem podobną perspektywę. Dlaczego właściwie potrzebujemy prawa autorskiego? Dorastałem razem z komputerami. Myślę, że pierwszy z nich otrzymałem jak miałem pięć czy sześć lat. To był Commodore VIC-20. Dużo robiłem na tym komputerze. I każdym programem, każdą grą, wymieniałem się ze znajomymi. Przegrywaliśmy je od siebie nawzajem. Nigdy nie przyszła mi do głowy kwestia praw autorskich. Ale zawsze zdawałem sobie sprawę, że jest jakiś związek między tym co robię a prawem. Nie interesowałem się prawem autorskim bo to wydawało mi się nudne.

Z drugiej strony zawsze gdzieś na końcu swojej pracy zawodowej, którą wykonuje [Henrik jest dziennikarzem] ocierałem się o prawo autorskie. I co chwila trafiałem na ostrzeżenia: nie możesz robić tego, nie możesz robić tamtego. Pomyślałem, że lepiej będzie jeśli sam będę mógł zdecydować czy mogę coś robić czy nie, a nie będzie za mnie decydowało prawo.

I wtedy połączyłem te dwa elementy ze sobą, czyli z jednej strony wolność i chęć robienia tego na co ma się ochotę, z drugiej strony prawo autorskie. I tak powstał nasz film. Ale już wcześniej pisałem kilka artykułów na ten temat. Bardzo zainteresowała mnie zetknięcie się dwóch światów: komputerów i wszelkich innowacji z istniejącym prawem. Bo ludzii, którzy wymyślają nowe rzeczy często dotyka prawo nie sprzyjające konkurencji czy wręcz wspierające monopol.

Prawo autorskie często działa jak monopol. Dobrym przykładem jest radio FM w latach 30. Chociaż miało znacznie lepszą jakość dźwięku, to było intensywnie zwalczane przez ludzi związanych z radiem AM. Edwin Armstrong, człowiek, który wynalazł radio FM popełnił samobójstwo po ciągnących się dziesięć lat procesach sądowych. To samo było w przypadku przemysłu filmowego, który przeniósł się na zachodnie wybrzeże Stanów, bo na wschodnim było po prostu za dużo regulacji prawnych.

Pomyślałem, że warto przedstawić tę tematykę w dostępny i łatwy w odbiorze sposób. Poza tym, robienie filmu to była naprawdę wielka przyjemność!

Czy tworzyłeś film sam?

Nie, z dwójką przyjaciół. Jeden z nich to bardzo utalentowany reżyser. Drugi to dziennikarz muzyczny, który sporo pisał o kulturze remiksu. I stworzyliśmy naprawdę dobrany zespół. Działaliśmy w ramach grupy artystycznej Superflex i mieliśmy dużo szczęścia, że publiczny nadawca zgodził się finansować ten projekt.

Czy film był pokazywany w telewizji publicznej w Danii i innych krajach?

Tak, był pokazywany w Danii. Niebawem pokaże go fińska telewizja publiczna. Będzie emitowany też w amerykańskiej LinkTV.

Nasi czytelnicy nie mogą niestety zobaczą filmu w polskiej telewizji, w jaki sposób mogą go obejrzeć? Czy film jest dostępny za darmo?

Tak, film jest dostępny na naszej stronie, można go także pobrać z Pirate Bay oraz BlipTV. Pracujemy też nad wersją DVD. Więc na filmie tak naprawdę nic nie zarabiamy, mamy inną pracę. Można powiedzieć, że peniądze które dostajemy dzisiaj są zapłatą za pracę jaką wykonaliśmy, a to było ponad 1000 godzin. Ale nie żałuję, to był naprawdę dobrze spędzony czas.

Good Copy Bad Copy

Good Copy Bad Copy, film dokumentalny, reżyseria Andreas Johnsen, Ralf Christensen, Henrik Moltke, czas trwania: 60 min., Dania, 2007 r.

Good Copy Bad Copy jest dokumentem, który opowiada o relacjach kultury z systemem praw autorskich w czasach internetu. Autorzy przeprowadzili wywiady z osobami z całego świata, prezentującymi różny punkt widzenia na kwestię praw autorskich. W filmie zobaczymy m.in. DJ'a Dangermouse, prof. Lawrence'a Lessiga z Uniwersytetu Stanforda, rosyjskiego sprzedawcę pirackich filmów, przedstawiciela Motion Picture Association of America, producenta filmów z Nigerii, DJ'a Girl Talk czy muzyków z brazylijskiej sceny Techno Brega.

Film można pobrać ze stronyhttp://www.goodcopybadcopy.net/ , jest dostępny w angielskiej wersji językowej. Jeśli się Wam spodoba, autorzy proszą o wsparcie finansowe.

Trailer można obejrzeć tutaj:

Niebawem ma się ukazać oficjalna polska wersja napisów do filmu, o czym poinformujemy.

Jak byś zarekomendował film?

Jeśli jesteś zainteresowany tym co stanie się z rynkiem muzycznym czy filmowym i nie masz wyrobionej opinii na ten temat, to dzięki filmowi możesz poznać tą tematykę w łatwy i dość luźny sposób. Jest zabawnie i nie jest to tylko film dla geeków. Jest przeznaczony także dla starszych, bardzo podobał się np. mojej mamie (śmiech).

Wszyscy Ci którzy interesują się muzyką, filmem i tym co aktualnie dzieje się w internecie, powinni obejrzeć nasz dokument. Można się nie zgodzić ze wszystkim co jest w nim pokazane, ale moim zdaniem dobrze przedstawia on racje obydwu stron - zarówno tych, którzy chcą by prawo autorskie było bardziej rygorystyczne i dotykało wielu obszarów życia jak i przeciwników takiego myślenia.

W filmie mamy wystąpienia wielu ludzi, którzy są zwolennikami tego pierwszego obozu. Chcieliśmy porozmawiać z Sumnerem Redstonem, CEO Viacom, firmy, która jest jednym z największych producentów. On jednak przekładał terminy i wreszcie nie udało się spotkać.