Szlaban dla stron z filmami?

Stowarzyszenie Filmowców Polskich domaga się od właścicieli stron internetowych opłat za umieszczanie fragmentów filmów. Czy niebawem za zamieszczanie na swoim blogu czy stronie internetowej klipów wideo trzeba będzie płacić? Wiele na to wskazuje. Chociaż SFP powołuje się na przepis, który jest niezgodny z Konstytucją to zdaniem Krystiana Chacińskiego ze Stowarzyszenia nowa ustawa o prawie autorskim tylko umocni pozycję SFP. A roszczeń od organizacji może spodziewać się każdy, nawet autor bloga, który ma kilkunastu czytelników.

Zaczęło się od postu na forum

Sprawa wybuchła w ostatnią środę gdy właściciel serwisu Luzior.pl napisał na forum PcLab.pl , iż dostał od Stowarzyszenia Filmowców Polskich list, w którym domaga się ono usunięcia fragmentów filmów zamieszczanych w jego serwisie. SFP Pisze w nim między innymi: "Podkreślamy jednocześnie, iż to pole eksploatacji utworów objęte jest obowiązkiem zapłaty wynagrodzeń należnych autorom utworów audiowizualnych (art. 70 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych)." Stowarzyszenie, a właściwie wchodzący w jego skład Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych chce takowe opłaty pobierać.

Od właściciela serwisu Luzior.pl ZAPA domaga się 200 zł miesięcznie. I nie pomogły tłumaczenia, że na stronie Luzior.pl zamieszczane są jedynie fragmenty z serwisu YouTube, które de facto są przetrzymywane gdzie indziej. Dla autora hobbystycznego serwisu, który czerpie z niego minimalne profity to kwota zaporowa.

Disney też jest w ZAPA

W imieniu twórców, którzy z ZAPA podpisali umowę Związek pobiera tantiemy z tytułu emisji materiałów audiowizualnych. ZAPA ma podpisane umowy z wieloma studiami filmowy z zagranicy, jak choćby amerykańskimi Universal, Warner Bros czy Walt Disney, reprezentuje też oczywiście polskich filmowców. Związek nie zajmuje się natomiast muzyką, nie interesują go więc osoby zamieszczające na swoich stronach teledyski.

Związek reperezentuje więc większość producentów popularnych seriali i filmów, których fragmenty bądź przeróbki krążą w internecie.

Ja płacę, Pan płaci, Pani płaci...

Nie wiemy jakie jeszcze serwisy otrzymały podobne pisma. Pytaliśmy m.in. właściciela popularnej strony Maxior.pl - on jeszcze podobnego listu nie otrzymał. Jednak jak zapowiada Krystian Chaciński specjalista ds inkasa z SKP-ZAPA może się go niebawem spodziewać -Nawet autor bloga, który będzie udostępniać fragment utworu audiowizualnego, którego twórców reprezentuje SFP-ZAPA jako organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, zostanie poproszony o uiszczenie odpowiedniego wynagrodzenia dla twórców reprezentowanych przez SFP-ZAPA - mówi dla IDG.pl

Jest to zgodne z informacjami jakie pozyskał portal Gazeta.pl, który pisze, że kancelaria prawna Traple Konarski Podrecki współpracująca z SFP zamierza wysłać podobne wezwania do właścicieli wszystkich polskich serwisów zamieszczających fragmenty nagrań wideo z filmów czy seriali.

Niezgodne z Konstytucją? Tylko chwilowo

W międzyczasie okazało się, że ust 2. art. 70 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, na który powołują się autorzy listu został uznany przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z Konstytucją. Jak mówi radca prawny Tomasz Ejtminowicz dla portalu Gazeta.pl: -Póki przepis nie zostanie znowelizowany, to jest martwy i stowarzyszenie nie może się nim podpierać. Poza tym powszechnie uważa się ze art. 70 prawa autorskiego, zanim stracił moc przed rokiem, nie dotyczył prezentowania krótkich materiałów wideo w internecie.