Polska prasa w dobie konwergencji

Jeszcze do niedawna internet w naszym kraju był postrzegany przez koncerny prasowe jako wróg, odbierał im czytelników i stopniowo zmniejszał wpływy ze sprzedaży nakładu i powierzchni reklamowej. Obecnie coraz więcej wydawców korzysta z możliwości, jakie daje internet zwiększając swój zasięg i udziały w rynku marketingu online. Niektórzy wydawcy inwestują w rozwój serwisów internetowych swoich tytułów widząc w nich dobrą szansę na równoważenie kurczących się przychodów z rynku prasowego.

Znaczenie konwergencji platform

Jak pisze guru nowych mediów, Henry Jenkins, w swojej książce Kultura Konwergencji: -- Konwergencja zmusza firmy medialne do ponownego przemyślenia starych koncepcji tego, czym jest konsumpcja mediów - koncepcji, które kształtują zarówno decyzje programowe, jak i marketingowe. O ile starych konsumentów postrzegano jako pasywnych, o tyle nowi są aktywni. Konwergencja u Jenkinsa, to roztopienie się kilku starych mediów w jednym nowym, które jest w stanie połączyć je w całość.

Wnioski z tej lektury są bardzo ważne dla wszystkich koncernów medialnych, które jeśli nie chcą stracić czytelników, muszą być dziś w zasadzie wszędzie, aby upewnić się, że ich przekaz będzie docierał do tych, którzy są zainteresowani jego odbiorem w taki sposób, w jaki uznają to za właściwy. Gdzie zaś jest "wszędzie"? To internet, który jest w stanie wchłonąć każde medium i przetrawić je w ten sposób, aby użytkownicy sami robili z niego użytek. Tylko w ten sposób polscy wydawcy papierowi, którzy od kilku lat tracą rocznie po kilka procent czytelników, a ich przychody z tego rynku nieustannie maleją, są w stanie obrócić swoją porażkę w kolejne zwycięstwo.

Niedawno utworzony newsroom Agory, to idealny przykład myślenia w kategoriach rzeczywistości opanowanej przez aktywnych użytkowników mediów - działanie na wielu platformach medialnych jednocześnie. Będzie w nim pracowało kilkudziesięciu dziennikarzy, a dzięki jego utworzeniu automatycznie wzrośnie informacyjna i marketingowa wartość wszystkich mediów spółki. Portal Gazeta.pl będzie mógł bardzo szybko umieszczać na swoich stronach informacje z kraju i ze świata, a TOK FM, Roxy FM i Radio Złote Przeboje, będą mogły błyskawicznie podawać informacje, które zdobył pion internetowy.

W ten sposób internauta, który świadomie zrezygnował ze śledzenia treści w mediach nieinteraktywnych, będzie miał w sieci dostęp do wszystkich informacji, które go interesują. Z jednej strony jest to działanie, które odgórnie pomoże w zmniejszaniu zainteresowania konsumentów mediów prasą papierową, z drugiej strony bardzo szybko pomoże zwiększyć zyski wydawców z reklamy i subskrypcji w dużych serwisach informacyjno-rozrywkowych.

Jednak i tutaj istnieje pewna uzasadniona obawa, którą dobrze wyraża Łukasz Medeksza, współautor bloga 5 Władza, współpracownik serwisu Pardon.pl: -- Duże redakcje prasowe przestały traktować swoje strony internetowe tylko jako witryny swoich tytułów. Normą jest dziś tworzenie portalu przy gazecie. Ale co zrobić z tekstami, które ukazują się w płatnej gazecie? Zamieszczać je w całości? Wszystkie czy niektóre? A może tylko napisać zajawkę? Co zrobić z archiwami? Otworzyć za darmo? Sprzedawać? Ryzyko jest ogromne: spadek sprzedaży gazety pod wpływem ekspansji darmowego internetu.