Kultura 2.0

Dwudniowa konferencja "Kultura 2.0. Media, sztuka, dziedzictwo - cyfrowy wymiar przyszłości" mimochodem utożsamiła pojęcie kultury 2.0 z kulturą popularną, na którą nikt obecnie w Polsce nie ma pomysłu oprócz jej fanów i twórców, czyli większości społeczeństwa... Państwo sponsoruje festiwal moniuszkowski (i dobrze), ale ruguje ze świadomości istnienie takich zjawisk jak komiks czy gry, przez które polska kultura mogłaby zdobywać popularność poza granicami kraju. Ochrona dziedzictwa narodowego to zamykanie w szczelnych szafach dorobku kultury, by przypadkiem kartki czy taśmy nie zostały zaplamione, a o strategii i inwestowaniu w kulturę w perspektywie dalszej niż czas trwania sejmowej kadencji, nikt z urzędników nie myśli. O digitalizacji i udostępnianiu tym bardziej.

Jak jest? Jak mogłoby być?

Prelegenci i paneliści w czasie drugiego dnia konferencji podsumowali w jednym zdaniu przemyślenia uczestników dyskusji "Cyfrowe dziedzictwo w Polsce" z pierwszego dnia spotkań - Polskie Radio czy Biblioteka Narodowa są dumne, że chronią utwory przed użyciem, zamykając je w lodówce.

Postawa polskich obrońców kultury jest przeciwieństwem działań brytyjskiego rządu, który za darmo udostępnia archiwa BBC. W wywiadzie dla Internet Standard "BBC przełamuje bariery" o projekcie mówi Paul Gerhardt, kierownik projektu Creative Archive w BBC.

Inwestycja w kulturę

Andrzej Sapkowski czyli - używając określeń z konferencji "koń, który pociągnął rynek polskiej książki fantastycznej" - podkreśla - Nie chciałbym, aby pieniądze z moich podatków szły na dotowanie pisarza nieudacznika. Nie sposób się nie zgodzić, choć wiadomo, że przy szeroko zaplanowanych nakładach na kulturę pewne straty się nieuniknione. Jak więc inwestować w kulturę?

Wojciech Orliński z Gazety Wyborczej podzielił się intuicją - Pieniądze zainwestowane w kulturę zwrócą się z naddatkiem, ale inwestycja musi być rozpisana na kilka dekad. Pół żartem pół serio mówił, że wpływy budżetu za stworzenie gwiazdy, w tym za sprowadzenie przez artystę Rolls-Royce'a, zwrócą wydatki poniesione na jego edukację i późniejsze dotacje i pokryją wydatki poniesione również na rzeszę innych artystów.

Mariusz Czubaj z Tygodnika Polityka zgodził się z Orlińskim - Inwestowanie w kulturę powinno być długoterminowe. Obecnie mamy do czynienia z nastawieniem na natychmiastowy zysk. Nikt nie oczekuje gratyfikacji odroczonych w czasie - mówił. A szkoda. Podał przykład Wielkiej Brytanii, która zawłaszczyła sobie rock, rdzennie amerykański. - Popkultura stała się modelem dominującym i dzięki temu, że uznano to na wyspach brytyjskich już w latach sześćdziesiątych, kultura brytyjska upowszechnia się w innych krajach.

Czy komercjalizacja zagraża kulturze? -Za artystą ma mówić jego dzieło - kilkakrotnie powtarzał Sapkowski. Co dzieje się dalej, ze stworzonymi przez niego postaciami, czy wręcz markami, nie jest już jego problemem. - Markę oddałem zawodowcom. Jeśli ktoś przyjdzie i zaproponuje mi przerobienie mojego dzieła na billboard przy drodze do Łomianek, to nie odmówię, bo muszę mieć z czego płacić komorne i będę to robić tak długo, jak długo Ministerstwo nie wypłaca mi pensji ani nie opłaca komornego. Czasy twórczych pobytów na koszt państwa w hotelu Astoria są już za nami.

Kultura wymaga kompetencji

Jako się rzekło, uczestnicy unikali rozmów o kulturze, którą Sapkowski określił jako "konkursową", czyli o kulturze, która może liczyć na wsparcie państwowych instytucji. - Pisarz musi tworzyć kulturę popularną, bo inaczej go nie będzie - klarował autor Wiedźmina.

Kultura "popularna" nie znaczy gorsza i nie jest przeciwieństwem "wyższej". Kultura popularna to raczej taka, z którą ludzie chcą obcować. Kultura 2.0 zaś, jak zrozumiałam, to kultura, na której wpływ ma powstanie i upowszechnienie nowych mediów.

Andrzej Sapkowski obalał mit, że to, co łatwo się czyta, łatwo się pisze. - Dobra literatura wymaga głębokiej samowiedzy twórcy. W Polsce brak jest podejścia profesjonalnego i dlatego polskim twórcom ciężko się przebić poza granicami. Kultura popularna naprawdę wymaga określonych kompetencji!.

Mariusz Czubaj dziwił się decyzjom Bronisława Wildsteina, który nie dopuścił do emisji popkulturowego hitu czyli "Czterech pancernych i psa" w telewizji publicznej. Tomasz Bagiński, grafik i twórca filmów animowanych zaznaczył - To jest produkt politycznie zły, ale on umożliwia komunikację się za pomocą pewnych powszechnych kodów. Utrata tak ważnych elementów popkultury jest działaniem szkodliwym społecznie. - Istnieje ścisła korelacja między poziomem rozwoju demokracji a poziomem popkultury - dowodził Wojciech Orliński z Gazety Wyborczej. Szczególnie w krajach naszego regionu. Gdy Ukraińcy zaczęli odczuwać pociąg do swojego języka, gdy zaczęli oddolnie odtwarzać swoją kulturę, przełożyło się to na odrodzenie polityczne.

Kultura się rozchodzi. I dobrze

Nowe media były tłem wszystkich dyskusji, bo to one zmieniają kulturę. Prowadzący sesje drugiego dnia Mirosław Filiciak z Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego zaznaczył "Nowe media są otwarte". "Stare" były mniej. Tomasz Bagiński dodał - Kultura jest w internecie. Oczywiście obok innych niekulturalnych pozycji.

Uczestnicy konferencji pytali Sapkowskiego o jego pomysły na wykorzystanie internetu. - Z postępem godzić się trzeba. Jedynie na policji i w szpitalach znajdziemy maszyny do pisania.

Sapkowski nie wydaje się być jednak bezkrytycznym entuzjastą nowych mediów - W internecie można znaleźć rzeczy wartościowe, ale też każdą zgrozę i głupotę. Uważa, że trzeba dbać o zwykłą książkę. - Gdy grupa pisarzy zdecydowała kiedyś, że obędzie się bez wydawców i będzie publikować w internecie, spotkała ich klapa.

Internet otwiera jednak pewne pole nowych możliwości. - Powstała strona internetowa, z której można ściągnąć wszystkie moje opowiadania - mówił Sapkowski. Alek Tarkowski z Creative Commons pytał pisarza o jego stosunek do przeróbek jego prac przez fanów. Sapkowski odpowiadał, że zasadniczo go to zjawisko cieszy, że o ile nie są to przedsięwzięcia komercyjne, to mają jego przyzwolenie. Poza tym dodał - Jeśli moja twórczość jest dla kogoś podkładem takim, jaki dostają pieczarki, to mnie to tylko cieszy.